Reklama
Rozwiń

Bogusław Chrabota: Jak psi ogon. Ostatni wagon długiego pociągu

Z dzisiejszego galimatiasu wyjdziemy pewnie silniejsi i dojrzalsi, a świat, również nasz świat, będzie zmierzał w lepszą stronę

Publikacja: 31.01.2025 14:55

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa, Maciej Zieniewicz

A więc wylądowałem na ostatniej stronie „Plusa”. Po ponad 12 latach pisania edytorialu i dokładnie 627 tekstach otwierających nasz tygodniowy magazyn jestem na ostatniej kolumnie. Spytacie, jak się z tym czuję? Nieźle. Wszelkie sugestie, że mogę się czuć jak psi ogon czy ostatni, na siłę doczepiony do pociągu wagonik, stanowczo odrzucam. Nie czuję się ani doczepiony, ani odstawiony, ale – tak naprawdę – nobilitowany. Bo to nie tylko biblijna prawda, że ostatni będą pierwszymi, ale również prosta zasada z analogowej (czyli niesłusznej) przeszłości; pismo ogląda się od strony okładki i strony ostatniej. Co więcej, w polskiej tradycji ostatnia strona była zarezerwowana na kęsy najsmaczniejsze. Ktoś pamięta ostatnią stronę „Przekroju”? Z wierszem Ludwika Jerzego Kerna i Filutkiem? Albo „Tygodnika Powszechnego”? Byli tacy, co czekali z rumieńcem na kolejny numer „TP” dla jego ostatniej strony. A potem raczyli się każdym słowem Stefana Kisielewskiego, Ewy Szumańskiej czy Piotra Wierzbickiego.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie