Tajemnica, ów zasadniczy sekret poruszający od tysiącleci miliony ludzkich serc i mózgów, jest czymś z natury tak nieuchwytnym, iż dotrzeć można do niej tylko okrężnymi drogami. Niewiele pomoże tu umysł. Wywrócisz się na progu intuicji. Ci, którzy wierzą w siłę modlitwy, też przegrają. Jedyne, co zostaje, to wsłuchanie się w relacje ludzi, którzy w różnym stopniu posmakowali wiedzy, otarli się o nią. Tajemniczość potęguje fakt, że wobec niemal pełnej bezradności w świetle dnia jesteśmy w sposób naturalny skazani na poznanie sekretu dopiero, gdy zapadniemy się w ostateczną ciemność. Jakby ktoś cisnął między nasze życie i śmierć żelazną bramę bez klamek. Tak więc z jednej strony niemalże absolutna ciemność, z drugiej, po przejściu ostatniego z progów, oślepiające światło naturalnego poznania.