„Mam przeczucie”: Apokalipsa według bitcoina

Dostaliśmy powieść, która wypełnia luki w naszej literaturze. „Mam przeczucie” przez 160 stron, czyli bardzo zwięźle, opowiada świat współczesnych lęków i paranoi.

Publikacja: 27.10.2023 17:00

„Mam przeczucie”: Apokalipsa według bitcoina

Foto: mat.pras.

Ze skojarzeń literackich, które padły już w omówieniach tej książki, można by stworzyć elegancką listę: Bret Easton Ellis, Don DeLillo, J.G. Ballard; sam autor powołuje się na Philipa K. Dicka, a od siebie dorzuciłbym Chucka Palahniuka. W każdym razie Amerykanie, to oni ewidentnie kręcą 23-letniego autora rodem z Ostrołęki.

Jakież to przeczucie ma narrator i bohater powieści Artur, niezbyt zaangażowany student filozofii, a wcześniej anglistyki, który żywi się kofeiną i batonami proteinowymi, obstawia drugą ligę włoską i śledzi kurs bitcoina („Wychowałem się w rodzinie hazardzistów, ojciec powiesił się dziesięć lat temu”)? Granie to dla niego coś więcej niż kompulsywny przymus, Artur wszystko bowiem traktuje jak grę, na każdym kroku chce postawić zakład. Najchętniej o to, że „to wszystko zaraz pierd...”.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”