Ateizm Nietzschego jest mi całkowicie obcy. Podobnie jak jego rozważania na temat znaczenia religii czy Ewangelii. Jednak w niczym nie zmienia to faktu, że tę książeczkę pochłaniałem z wypiekami na twarzy. Także dlatego, że znalazłem w niej komentarz do wielu wydarzeń współczesności. Komentarz, który pomaga zrozumieć między innymi problemy, z którymi zmagamy się w Kościele.
„Źle się odpłaca nauczycielowi, kto ciągle pozostaje tylko uczniem” – pisze niemiecki filozof we wstępie do tego niewielkiego dziełka. Prawdziwość tego zdania jest oczywista i nie Nietzsche pierwszy wskazał na ten mechanizm – uczniem Platona, który najwięcej wniósł do filozofii, nie był ten, który go naśladował, ale ten, który poszedł własną drogą, czyli Arystoteles.