Można się spierać z papieskim stanowiskiem w sprawie wojny w Ukrainie, można zarzucać Franciszkowi niezrozumienie kontekstu tej wojny czy idealizowanie Rosji, ale nie powinno to oznaczać lekceważenia całego jego nauczania społecznego. To bowiem zawiera wiele cennych elementów, które świetnie widać choćby w skierowanym – ze szpitalnej sali – przesłaniu do polityków Europejskiej Partii Ludowej. Papież wrócił w nim do swojej naczelnej idei: braterstwa.
„Myślę, że braterstwo może być także źródłem inspiracji dla tych, którzy chcą ożywić na nowo dzisiejszą Europę, aby w pełni odpowiadała oczekiwaniom zarówno jej narodów, jak i całego świata. Bo projekt dzisiejszej Europy może być jedynie projektem globalnym. Myślę, że chrześcijańscy politycy powinni być dziś rozpoznawani dzięki ich zdolności do przełożenia wielkiego marzenia o braterstwie na konkretne działania dobrej polityki na wszystkich poziomach: lokalnym, krajowym, międzynarodowym. Na przykład: wyzwania, takie jak migracja lub troska o planetę, wydaje mi się, że można podjąć, tylko wychodząc od tej wielkiej inspirującej zasady: ludzkiego braterstwa” – wskazywał papież.