Reklama

Kataryna: Wybory fałszowane z palca

Marek Zagrobelny: „Ja miałem zawsze dwa krzyżyki na dwóch palcach serdecznych. Wolałem serdeczne, bo miałem je wolne, a kciuk, wskazujący i środkowy był do przekładania kart. Z jednego odbijałem 3-4 krzyżyki, chuchając za każdym razem. Będzie 33 tysiące komisji razy 3-4, ile to jest?”.

Publikacja: 17.02.2023 17:00

Kataryna: Wybory fałszowane z palca

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Zrobiłam mały eksperyment, ale chyba używałam złych długopisów – a testowałam na trzech różnych – bo nie udało mi się wychuchać z jednego krzyżyka więcej niż jednej odbitki. A to i tak tylko wtedy, kiedy odbijałam na świeżo. Trochę lepszy wynik daje poślinienie palca, ale też starcza na jeden, góra dwa wymęczone krzyżyki, bo przecież między ich przystawianiem jest wymuszona wymianą kart do głosowania przerwa. Pomijam już nawet to, jak kuriozalnie wyglądałby liczący karty członek komisji, gdyby próbował robić to tak, jak opisuje Grobelny. To też ćwiczyłam. Gdyby Renata Grochal zrobiła podobny eksperyment, prawdopodobnie nie byłoby okładkowego tematu ostatniego „Newsweeka”, bo byłoby oczywiste, że skuteczne sfałszowanie wyborów umazanymi palcami jest po prostu niewykonalne z powodów technicznych.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama