Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 30.04.2025 07:27 Publikacja: 27.01.2023 17:00
Twarzą indonezyjskiego gospodarczego cudu jest prezydent Joko Widodo (z lewej). Pomimo ponad ośmiu lat rządów wciąż cieszy się wysokim zaufaniem obywateli. Zaczyna też błyszczeć na międzynarodowych salonach. W listopadzie 2022 r. był gospodarzem szczytu G20 na Bali, na którym zjawili się m.in. prezydent USA Joe Biden i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen
Foto: Liesa Johannssen-Koppitz/Bloomberg/Getty Images
Na czym polega tajemnica ekonomicznego sukcesu Indonezji? – dopytywała dziennikarka szacownego „Financial Times” w trakcie redakcyjnego podcastu swoją koleżankę, korespondentkę w Azji Południowo-Wschodniej, Mercedes Ruehl. „Odpowiedź to w zasadzie jedno słowo: Jokowi” – odparła Ruehl. To pseudonim Joko Widodo, prezydenta Indonezji, który podobną odpowiedź sam chętnie sufluje swoim rozmówcom. Zbliżający się powoli do końca drugiej kadencji prezydent zafundował swoim rodakom od zwycięstwa wyborczego w 2014 r. wyjątkowo stabilny okres – stały rozwój gospodarczy, stosunkowo niską inflację, relatywnie stabilną indonezyjską rupię oraz wysoki poziom eksportu. Widodo zaczyna też coraz śmielej pojawiać się na światowych salonach, m.in. jako gospodarz niedawnego szczytu G20. Dżakarcie od niemal dekady udaje się utrzymać wysoki i stabilny wzrost gospodarczy na poziomie ok. 5 proc. PKB.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas