Kataryna: Chwała kolegom

Jacek Żakowski: „To problem kulturowy. Do pracodawców nie dotarło jeszcze to, że mobbing (podobnie jak bicie dzieci czy gwałt małżeński) stał się przestępstwem. Coraz więcej się o tym mówi, ale dopóki wielki skandal nie wprowadzi tej sprawy do naszej świadomości, to nic się nie zmieni. Problem w tym, że relacje przełożonych do podwładnych wyniesione z XVII-wiecznego folwarku, relacje pogardy i braku szacunku są na pograniczu przestępstwa i są w Polsce powszechne. Musimy się innych relacji nauczyć, a to będzie bolało. Polska z naszą folwarczną tradycją poszła daleko w tym kierunku”.

Publikacja: 01.07.2022 17:00

Kataryna: Chwała kolegom

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Jeśli myślicie, że ta stanowcza reakcja Jacka Żakowskiego dotyczy wysuwanych wobec Tomasza Lisa oskarżeń o mobbing, to jesteście w „mylnym błędzie”. To stary komentarz do bardzo podobnej sprawy sprzed kilku lat, gdy podobne oskarżenia padły pod adresem innej medialnej gwiazdy – Kamila Durczoka. Co prawda nawet wtedy Jacek Żakowski nie był specjalnie surowy, bo krytykując sam mobbing jako taki, krytykował też ofiary Durczoka za to, że oskarżają go anonimowo. Ale przynajmniej nie próbował racjonalizować złego traktowania podwładnych tym, że „Ludzie utalentowani bywają trudni, ambitni, wymagający. Są perfekcyjni i oczekują tego od innych” – bo tak właśnie pocieszała i usprawiedliwiała Tomasza Lisa Monika Olejnik w instagramowym wpisie zakończonym wyrazami szacunku i życzeniami powodzenia w mediach.

Czytaj więcej

Kataryna: Rasowe wizje Magdaleny Środy

Zwolnienie Tomasza Lisa miało być – zdaniem niektórych – „papierkiem lakmusowym na polskiej scenie medialnej”. I było, nawet jeśli ujawniło akurat nie to, na co liczyli wzmożeni obrońcy Lisa. Wyrażona kiedyś w słynnym esemesie Adama Halbera doktryna „chwała nam i naszym kolegom, precz z siepactwem” żyje i ma się dobrze, stanowiąc jedną z dwóch – obok hipokryzji – wartości łączących ponad podziałami wszystkie środowiska. Także środowisko dziennikarskie, które najpierw ochoczo przystąpiło do glanowania oskarżonych przez Lisa o sprzedajność dziennikarzy, potem gorliwie zarządzało publicznym oburzeniem na rzekomo polityczne motywy zwolnienia go, by ostatecznie zamilknąć, gdy było już wiadomo, że przykrej prawdy o sławnym koledze nie da się zakrzyczeć.

Zwolnienie Tomasza Lisa miało być – zdaniem niektórych – „papierkiem lakmusowym na polskiej scenie medialnej”. I było, nawet jeśli ujawniło akurat nie to, na co liczyli wzmożeni obrońcy Lisa. 

Na palcach jednej ręki można dziś policzyć tych, którzy próbowali złamać zmowę milczenia wokół mobbera, na palcach dwóch rąk tych, którzy już po ujawnieniu prawdziwych okoliczności jego zwolnienia odważyli się na otwartą krytykę przemocowych zachowań. „Przełożymy sprawę na kiedy indziej, albo nie wiadomo na kiedy” – Jacek Żakowski nie skorzystał z okazji, żeby zapytać Lisa o mobbing. I nie był, niestety, jedynym, który woli nie wiedzieć.

Czytaj więcej

Kataryna: Sądem w wolność insynuacji

Jeśli myślicie, że ta stanowcza reakcja Jacka Żakowskiego dotyczy wysuwanych wobec Tomasza Lisa oskarżeń o mobbing, to jesteście w „mylnym błędzie”. To stary komentarz do bardzo podobnej sprawy sprzed kilku lat, gdy podobne oskarżenia padły pod adresem innej medialnej gwiazdy – Kamila Durczoka. Co prawda nawet wtedy Jacek Żakowski nie był specjalnie surowy, bo krytykując sam mobbing jako taki, krytykował też ofiary Durczoka za to, że oskarżają go anonimowo. Ale przynajmniej nie próbował racjonalizować złego traktowania podwładnych tym, że „Ludzie utalentowani bywają trudni, ambitni, wymagający. Są perfekcyjni i oczekują tego od innych” – bo tak właśnie pocieszała i usprawiedliwiała Tomasza Lisa Monika Olejnik w instagramowym wpisie zakończonym wyrazami szacunku i życzeniami powodzenia w mediach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami