Reklama

Stanisławski: Wspólny totem

Jedną z najbardziej popularnych metafor w publicystyce polskiej ostatnich kilku lat jest z pewnością „plemienność".

Aktualizacja: 05.06.2016 20:47 Publikacja: 02.06.2016 15:26

Stanisławski: Wspólny totem

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

„Polska podzieliła się na dwa plemiona" – wzdychają bezstronnie autorzy, po czym w kolejnym zdaniu wywijają wywodem tak zgrabnie, że nagle okazuje się, iż może plemiona są i dwa, ale to „tamci" chodzą w pióropuszach, podczas gdy u „naszych" pióra zobaczyć można jedynie w operze, a mianowicie w wachlarzach i na kapeluszach dam.

Nie chcąc powtarzać obiegowej już tezy, a zarazem pragnąć przyczynić się do badań etnograficznych nad polityką nadwiślańską, zainteresowałem się innym zjawiskiem. Otóż u ludów naprawdę prymitywnych nierzadko praktykowano nie tylko pożeranie serca czy wątroby odważnego przeciwnika, ale i porywanie plemiennych totemów. Szczep, któremu ukradziono lub uprowadzono płat kory, skórę lub drewniany słup z wyobrażeniami sił opiekuńczych, stawał się bezradny – jego przeciwnicy zaś po prostu przejmowali duchy opiekuńcze na własność.

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama