Aktualizacja: 06.11.2016 23:11 Publikacja: 03.11.2016 16:29
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Andruchowycz wskazał natomiast co innego – traumę komunizmu. Uznał ją za istotny czynnik łączący kraje po wschodniej stronie dawnej żelaznej kurtyny, skutkujący tym, że doskwiera im brak politycznej podmiotowości, na którą zasługują.
Myśl Andruchowycza przypomniała mi się podczas niedawnej wizyty w MS2 – jednym z oddziałów Muzeum Sztuki w Łodzi, gdzie można obejrzeć wystawę „Notatki z podziemia. Sztuka i muzyka alternatywna w Europie Wschodniej 1968–1994". Nawet tak wydawałoby się niszowe zjawisko, jak awangarda artystyczna w byłych demoludach, może być świadectwem ich szczególnego doświadczenia historycznego. Kiedy na Zachodzie bohema kontestowała rytuały i konwencje mieszczańskiego społeczeństwa konsumpcyjnego, w bloku wschodnim główne wyzwanie stanowiła dla niej represyjność dyktatury komunistycznej.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Lubił się wygłupiać, miał dar naśladowania, był spontaniczny. Tymczasem utrwalono w Polakach wizerunek Fryderyka...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas