Reklama

Chrabota: Hipochondria po polsku

Według większości rankingów należymy do najbardziej hipochondrycznych społeczeństw świata.

Aktualizacja: 03.12.2016 11:44 Publikacja: 02.12.2016 23:01

Chrabota: Hipochondria po polsku

Foto: Fotorzepa

Uwielbiamy wmawiać sobie i najbliższemu otoczeniu choroby. Przekonani o zbliżającym się załamaniu zdrowia kupujemy tony parafarmaceutyków, suplementów diety i najdziwniejszych „wynalazków z internetu". Wydłużamy w nieskończoność kolejki do lekarzy rodzinnych, by potem zadręczać specjalistów. Wydajemy na te cele lwią część naszych pensji i emerytur. Poświęcamy masę czasu, który mógłby z powodzeniem służyć lepszym celom.

Przesadzam? Niekoniecznie. Znam dziesiątki przypadków ludzi, którzy godzinami opowiadali o swoich wyimaginowanych chorobach, by w końcu, po szczegółowej i optymistycznej diagnozie, odetchnąć: cóż, tylko mi się wydawało, na szczęście... Co więcej, nawet ich nie potępiam. Żyjemy w cywilizacji, która z roku na rok funduje nam dziesiątki nowych schorzeń.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Diana Brzezińska: Bachata i morderstwa
Plus Minus
„Gra w kości”: Święte kości
Plus Minus
„Przyjaciele muzeum”: Sztuka zdobywania darczyńców
Plus Minus
„Mafia: The Old Country”: Wyspa jak z krwawego obrazka
Plus Minus
„Lato 69”: Edukacja seksualna
Reklama
Reklama