Reklama

Polski kłopot z tradycją

Z tradycją, podobnie jak z tożsamością, zawsze mieliśmy kłopoty. Katolicka ona czy słowiańska? Bliżej nam do Wschodu czy do Zachodu? Gdzie głębiej sięgają nasze korzenie – w sarmackość, szlacheckość, sobiepaństwo? Czy raczej większość z nas jest hreczkosiejem podszyta?

Aktualizacja: 25.12.2016 15:45 Publikacja: 22.12.2016 15:28

Antoni Piotrowski, Wesele idzie!, 1891

Foto: Muzeum Narodowe w Krakowie

Pamiętacie „Misia"? Jakżeby nie, toż to był „Miś" na naszą miarę, na miarę roku 1981. Ale w finale żartowniś Stanisław Bareja niespodziewanie poważnieje, uderza w patos, w wieszczenie.

Ewa Bem – jako Matka Boska – śpiewa pastorałkę, otoczona grajkami-pastuszkami: „Lulejże mi lulej, we wszechświecie całym, Tyś jest moim królem, mój syneczku mały. Ciebie ja otulę, ciebie ja nakarmię, nim świąteczna nocka cały świat ogarnie".

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama