Jego polski importer nie ma w ofercie bardzo dobrego kupażu Betsek 2017 (zaskakujący migdałowy finisz) oraz hárslevelű Makovicza 2017, z cudnej parceli, której wino zawdzięcza nazwę. Tu warto dodać, iż słowacka nazwa szczepu to lipovina i znakomicie oddaje ona charakter wina, w którym możemy wyczuć pachnące kwiaty lipy, miód czy wosk.
Ale skupmy się na tym, co trafiło do nas. Każdemu spodoba się półwytrawny Furmint Felszaraz 2017 (63 zł) o bogatej, owocowej palecie smaków, ale ja chciałem zwrócić państwa uwagę na wytrawny Furmint Birtokbor 2018. Na nim najlepiej sprawdza się zasada: „Pokaż mi swoje podstawowe wino, a powiem ci, jaka to winnica". Furmint Pellego jest sprężysty, bardzo mineralny i uroczo migdałowy. Okazja! A teraz czas na świąteczne delicje i będą to wina wyborne. Zacznijmy od Zosi – to wspaniałe wino swój obłędny aromat zawdzięcza muskatowi, ale za ciało i smak odpowiadają dobrze nam znane furmint oraz hárslevelű. Mamy więc w Zsofia Cuvee 2018 i miód, i lipę, i pigwę, ale żadne słowa nie oddadzą obłędnej żywotności i wigoru tego wina. Za te pieniądze – zjawisko. Karton tego wina czeka na 18. urodziny mojej córki, i to nie tylko dlatego, że to też Zośka. I wreszcie wielki finał, czyli Pelle Pince 6 Puttonyos 2016 – jeden z dwóch najlepszych tokajów, jakie piłem ostatnimi laty. Panie i panowie, padam na kolana przed elegancją tego wina, jego arystokratyczną klasą i nieopisywalną urodą. Drogie? Nominalnie kosztuje 250 zł, ale na hasło „WinaMazurka" każde z win kosztuje 15 proc. mniej, czyli taniej niż u producenta na Węgrzech!