Bo i faktycznie nad kartami „Pana Żarówki" unosi się duch luteranizmu. Z jednej strony widać go w powracającym temacie pracy, odkrywania własnych zdolności i samorealizacji. Z drugiej wyznawanie luteranizmu w Polsce to bycie Innym, odmiennym.
    Kimś odmiennym jest właśnie bohater komiksu. Nikt nie nazywa go po imieniu – jest po prostu Żarówką, zgodnie ze słowami powracającymi w komiksie niczym echo etosu pracy: „Kimkolwiek jesteś, ludzie i tak zapamiętają cię za to, co robisz". We wczesnym dzieciństwie uległ przedziwnemu wypadkowi w hucie i w jego wyniku świeci po podłączeniu do prądu. Całe wnętrze Pana Żarówki trzyma się na trzech drucikach, które kiedyś w końcu się przepalą...