Albo spróbujmy inaczej: wiersze autora „Serotoniny" nie dopuszczają do siebie żadnych pocieszeń, a ich autor to chłodny sceptyk, powściągliwy wobec każdego drobnego wyrazu entuzjazmu. Można by pewnie spróbować z jeszcze innym otwarciem, bo francuski pisarz podsuwa nam konwencje i formy, aby wpuścić nieco ironii do swojego skazanego na upadek świata – rzeczywistości, która skupia jego lęki i frustracje, a płacenie za dobry humor (medykamenty, używki, inne) staje się w niej specyficzną formą kapitalizmu. „Czemu nie potrafimy za nic, / Za nic / Być kochani?".