Na temat Kaliny Jędrusik powstały dwa filmy dokumentalne, a książka Uli Ryciak jest trzecią wgłębiającą się w meandry losów nietuzinkowej artystki. Jej ekscentryczne życie jest poniekąd samograjem: skandale, romanse, znani aktorzy, piosenkarze i reżyserzy w głównych rolach. I pewnie znacznie bardziej z tego powodu, aniżeli dla aktorskich dokonań – Jędrusik jest wciąż atrakcyjna dla czytelników. Bo choć role tej aktorki zapadały w pamięć, to nie było ich zbyt wiele. Jesienna dziewczyna z Kabaretu Starszych Panów cyklicznie pojawiała się wprawdzie na ekranach telewizorów, robiąc wrażenie nie tylko na mężczyznach, ale i kobietach (choć z różnych powodów), ale gwiazda Jędrusik rzadko świeciła pełnym blaskiem.

Czytaj więcej

Polskie kino w Gdyni. Lepiej kręcą niż mówią

Autorka biografii przyznaje, że jeszcze za życia artystki „granica między postacią wykreowaną a Kaliną zaczęła się zacierać w wyobraźni widzów i władz". Ryciak skonstruowała biografię, nazywając kolejne rozdziały poszczególnymi częściami ciała – rozpoczyna od „Brzucha", dalej są „Usta", „Wątroba", „Kości", „Gardło", a kończy na „Sercu", „Dłoniach" i „Oskrzelach". Choć akurat adekwatność treści do tytułów jest dyskusyjna. Autorka sprawnie i plastycznie opowiada (konfrontując Kalinę m.in. z Marilyn Monroe), choć popada czasem w przesadnie poetyckie tony: „szmer głosu ciepły jak wytarmoszona kołdra" czy „aktorka epizodyczna: ten przeklęty zwrot oblepia ciało jak sieć pająka, w której chybocą się konające owady, a na ich cichą szamotaninę nikt nie zwraca uwagi". Czasem dystansuje się od oceny wydarzeń w życiu bohaterki, prowadząc za sobą czytelników: „Ale nie ulegajmy pochopnie opiniom świadków".

Uważni czytelnicy mogą skorzystać.

„Niemoralna. Kalina", Ula Ryciak, Wydawnictwo Literackie