Reklama

Nie wystarczą same armaty

Mark Sołonin, z wykształcenia i zawodu konstruktor lotniczy, od 30 lat bada historię udziału ZSRR w II wojnie światowej.

Publikacja: 03.09.2021 15:20

Jakim cudem liczna i dobrze uzbrojona armia sowiecka poszła w rozsypkę w konfrontacji z Wehrmachtem

Jakim cudem liczna i dobrze uzbrojona armia sowiecka poszła w rozsypkę w konfrontacji z Wehrmachtem w czerwcu 1941 r. (na zdjęciu) – zastanawia się w swojej książce Mark Sołonin

Foto: BEW

Zainteresowania popchnęły go w kierunku analiz, jakim cudem liczna i dobrze uzbrojona armia sowiecka poszła w rozsypkę w konfrontacji z Wehrmachtem w czerwcu 1941 r. Poświęcił tej kwestii liczne książki, niektóre z nich dotyczą tylko jednego dnia. Widać więc, że zapalony historyk rozpatruje zagadnienia wojenne niezwykle szczegółowo. Dodajmy, że sporo jego książek ukazało się w Polsce.

Podejście Sołonina do kwestii militarnych jest inżynierskie: interesuje go, kto i ile miał wojska, jak uzbrojonego, jak mobilnego i dowodzonego. Bo nie wystarczą same armaty, trzeba jeszcze umieć ich użyć. Chcąc nie chcąc, badacz zatrąca o kwestie polityczne i widać, że Stalin nie jest jego ulubionym bohaterem historycznym. Choć mniej sławny od Wiktora Suworowa, Sołonin przypomina go skłonnym do ironizowania językiem.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama