Thrice „Palms”. Nie przyszedłem was nawracać

Patrzę twoimi oczami/ oddychasz moimi płucami/ wytężam twój słuch, by zrozumieć pieśń twojej matki". Od tych słów zaczyna się nowa płyta kalifornijskiego Thrice. W Polsce załoga z Irvine jest mało znana, choć w USA, po nagraniu dziesięciu albumów studyjnych, ma spore grono fanów.

Publikacja: 28.09.2018 18:00

Thrice „Palms”. Nie przyszedłem was nawracać

Foto: materiały prasowe

Thrice zaczynał od nagrań postpunkowych, nieraz eksperymentalnych, opartych na skomplikowanych rytmach, pełnych niespodziewanych zmian tempa. Z czasem ich muzyka ucywilizowała się, wokalista Dustin Kensrue coraz częściej zamieniał hardcore'owy krzyk na spokojniejszy śpiew, obok klasycznego, gitarowego zestawu pojawiła się elektronika, a niektóre utwory stały się przebojami (choćby „Black Honey" – 25 milionów odsłuchań na Spotify).

Zespół niepostrzeżenie zaczął flirtować z postmetalowym nurtem, który w Stanach złośliwie nazywany jest „butt rockiem" (butt po angielsku oznacza tyłek). Do tego nurtu zaliczano Nickelback, Linkin Park czy Creed. Barytonowe, zachrypnięte wokale, hardrockowe melodie, chwytliwe refreny zahaczające o pop – wszystkie te elementy rzadko składają się na muzykę oryginalną czy interesującą. A jednak najnowsza płyta „Palms", wydana przez Epitaph Records (wydawców m.in. Bad Religion, The Offspring czy Weezera) z jakichś powodów porusza i zatrzymuje nawet słuchaczy trzymających się z dala od butt rocka. Do takiej grupy właśnie należę, więc zastanowiłem się, co sprawia, że od tygodnia słucham „Palms" niemal bez przerwy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama