Jego książki były po 1989 roku wydawane sporadycznie, ostatnia wyszła dobre 10 lat temu. Tym razem „Universitas” wznowił znakomitego „Stanisława Augusta”. Opowieść o ostatnim królu Polski i jego epoce. Epoce upokarzającej klęski Rzeczpospolitej, na którą — tu Cat, jak przystało na dobrego konserwatystę, idzie w ślad szkoły krakowskiej — sami Polacy sobie zapracowali.
Lektura „Augusta” jest dla Polaka niezmiernie trudna. Momentami, aż trudno uwierzyć, że nasi przodkowie mogli wyrabiać takie rzeczy. Te wszystkie koterie, stronnictwa i rodziny, które gotowe były sprzymierzyć się z wrogim mocarstwem, byle tylko zepsuć krew znienawidzonemu królowi. Według Cata to właśnie „złota wolność szlachecka” i „idee republikańskie” — z których mamy być dziś tak dumni — doprowadziły nas do upadku.
Mackiewicz ukazuje losy Europy Środkowo-Wschodniej w następujący sposób. Nad terenem tym przez kilka stuleci niepodzielnie panowała Rzeczpospolita. Z czasem jednak, peryferyjne, biedne Księstwo Moskiewskie rzuciło jej wyzwanie. Mijały lata, a Rosja coraz bardziej rosła w siłę i zaczęła spychać dotyczącego hegemona do defensywy. Aż wreszcie, po koniec XVIII wieku, ostatecznie rzuciła go na kolana wymazując z mapy Europy.
Co było przyczyną tego wielkiego sukcesu Rosji, a porażki Polski? Co różniło oba państwa? Odpowiedź Cata jest bardzo niepoprawna politycznie. U Moskali panowała władza absolutna, a u Polaków nieszczęsna złota wolność. Widzimisię szlachty, która nie chciała płacić podatków na wojsko, w Rosji nie miało prawa wystąpić. Wnioski nasuwają się same.
Stanisław Cat-Mackiewicz w bezlitosny sposób rozbija narodowe mity jakie narosły wokół epoki stanisławowskiej. Dowodzi, że konfederacja barska — wyniesiona pod niebiosa przez XIX-wiecznych romantyków — była w rzeczywistości szczytem warcholstwa i wydatnie przyczyniła się do upadku Polski. Zawiązali ją zresztą dokładnie ci sami „mości panowie” co targowicę. Również cel obu konfederacji był taki sam: walka z „tyrańskimi zapędami króla”.