Bestsellery

Książki grudnia

Publikacja: 05.01.2013 00:01

Bestsellery

Foto: Rzeczpospolita

1

Śmierć małomiasteczkowego notabla – w „Trafnym wyborze" J.K. Rowling (Znak) - uruchamia cały ciąg dramatycznych wydarzeń. Okaże się, że za fasadą spokojnego, uporządkowanego życia w na pozór urokliwym Pagford skrywają się burzliwe namiętności i czai się zło. A pretensje mają wszyscy do wszystkich. Powieść z całą pewnością rozczaruje miłośników „magii" Harry'ego Pottera i chyba nie w pełni zadowoli zwolenników klasycznej prozy obyczajowej. Ale siła nazwiska Rowling sprawia, że pisarka zamienia w złoto wszystko, czego dotknie.

2

- Co to jest waniliowy seks?" – pyta Anastasia swojego „Pana" w powieści „Pięćdziesiąt twarzy Greya" E.L. James (Sonia Draga). „Pytam, żeby tylko nie skupiać się na tym intensywnym, palącym, seksownym spojrzeniu, którym mnie obdarza. Śmieje się.

- Czysty seks, Anastasio. Żadnych zabawek ani dodatków. – Wzrusza ramionami. – No wiesz... a właściwie nie wiesz, ale to jest właśnie to. - Och. – Myślałam, że nasz seks był czekoladowy z sosem karmelowym i wisienką na wierzchu. Ale co ja tam mogę wiedzieć". Właśnie, my – ludzie prości, co my możemy wiedzieć o seksie? – Panie władzo – uśmiechał się z politowaniem do milicjanta doświadczony bywalec z filmu „Przepraszam, czy tu biją". – Kogut w łóżku?!!!

3 Na ogół wszelkie „ciągi dalsze" są gorsze od poprzedników. W przypadku „Ciemniejszej strony Greya" (Sonia Draga) tak nie jest. Część druga trylogii E.L. James jest równie fatalna jak „Pięćdziesiąt twarzy Greya". I dlatego odniosła niemniejszy sukces. Widać świat najbardziej potrzebuje książek o tym, jak się rżnąć.

4

Bohater nowej powieści Katarzyny Grocholi „Houston, mamy problem" (Wydawnictwo Literackie) jest niejaki Jeremiasz. Wbrew pozorom nie ma stu lat, a ledwie trzydzieści dwa. Jedyny mi znany polski Jeremiasz tworzy parę z panią Stanisławą w serialu telewizyjnym „Klan". Gdy pani Stanisława czyli Kazimiera Utrata, poufale Ziutą zwana, woła: „Jeremiaszku, Jeremiaszku" bolą mnie nawet te zęby, których nie mam od ćwierć wieku. Teraz poznałem kolejnego Jeremiasza i aż strach myśleć, że może będą następni.

5

Pora wyjaśnić skomplikowane imiona tytułowych bohaterów książki Agnieszki Chylińskiej „Zezia i Giler" (Pascal). Zezia (lat 8) to, oczywiście, Zuzia, tyle że w patrzałkach, natomiast Giler (lat 5) to wcale nie zniekształcony Kiler, lecz posiadacz imponujących gilów sięgających po pas. Gile te nazywane są również babami i kozami.

6

„Zamieć śnieżna i woń migdałów" – bożonarodze- niowa nowela Camilli Lackberg (Czarna Owca). Na odciętej od lądu wyspie Valon ginie zamordowany patriarcha rodu. Mordercą może być tylko członek rodziny. Jak to śpiewał Mieczysław Czechowicz: „Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest/ lecz kiedy jej ni ma, samotnyś jak pies".

7

Orzeczenie stawiane na końcu zdania, co z upodobaniem czynione jest w przekładzie „Atlasu chmur" Davida Mitchella (Mag), doprowadzić może czytelnika do szału.

8

„Mam kolegę, znanego i poważanego pianistę ze Szwajcarii – zwierza się narrator „Miłości oraz inne dysonansów" Irady Wownenko i Janusza L. Wiśniewskiego (Znak) – który ze swoich romansów nie czyni żadnej tajemnicy. Także przed swoją żoną. Zdarzało mi się odwiedzać go w ich domu w Bazylei. Szczęśliwa, zabiegająca o siebie para ludzi. Trwająca przy sobie i ze sobą od około dwudziestu lat. Dla nich wierność musi posiadać zupełnie inne znaczenie, a ich etyka nie mieści się w uznawanym dogmacie. A może w takich sprawach człowiek nie powinien być posłuszny żadnym dogmatom i autorytetom? Może posłuszeństwo im to właśnie dowód etycznej miernoty? Może w ogóle nie istnieje zbiór reguł, których przestrzeganie gwarantuje człowiekowi tak zwaną przyzwoitość i tak zwaną niewinność?" No oczywiście, róbta co chceta.

9 „Nowe oblicze Greya" E.L. James (Sonia Draga) ukazać się miało w Polsce 9 stycznia, tymczasem już w końcu grudnia znalazło się na liście bestsellerów. To się nazywa presja rynku!

10

W mało wykwintnym lokalu „Pod Morskim Oraczem" nie jada się mięsiwa ani nawet placka ze śliwkami, lecz soloną owsiankę. Z dzbana. Pod tym względem „Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4" Jarosława Grzędowicza (Fabryka Słów) nieco rozczarowuje.

11

„Nazywam się Marianna Popiełuszko, z domu Gniedziejko. Jestem matką Sługi Bożego Jerzego Popiełuszki... Takimi słowami Marianna Popiełuszko – bohaterka książki Mileny Kindziuk „Matka Świętego" (Znak) – rozpoczęła składanie zeznań w procesie beatyfikacyjnym swego syna. W dwóch krótkich zdaniach zawarła wszystko. Dlatego opowieść o niej, historia kobiety i matki, musi być jednocześnie opowieścią o nim, o jej synu.

Matka i syn. Jedno życie przenika drugie. Oba współistnieją ze sobą. Oba są tak samo ważne. Chociaż, gdyby nie ksiądz Jerzy, świat prawdopodobnie o niej w ogóle by nie usłyszał. Mimo, że robiłaby w życiu pewnie dokładnie to samo, żyjąc zwyczajnie na swoim Podlasiu: rodziła dzieci, pracowała w polu, podlewała kwiaty w ogrodzie, prowadziła gospodarstwo.

Za sprawą syna stała się sławna. Rozmawiała z wielkimi tego świata. Prezydenci, kardynałowie, politycy pochylają się nad drobną, skromnie ubraną kobietą w wiejskiej chustce na głowie, by słuchać, co mówi. A ona wie, co powiedzieć. Od niej Jan Paweł II, Papież Polak, usłyszy, że to nie ona, ale Bóg dał światu kapłana męczennika.

Czy chciała takiej 'sławy'?

- Wolałabym być cichą, jedną z nieznanych matek – mówiła kiedyś.

- Ale nie da się uciec – dodawała".

12

Reklama „Heleny Rubinstein. Kobiety, która wymyśliła piękno" Michelle Fitoussi (Muza S.A.) trafiła do telewizji, co wciąż jest u nas rzadkością. Reklamuje się lekarstwa, pierogi, podpaski i proszki doprania, ale książki? Czy historia „cesarzowej piękna" czy – jak kto woli – „królowej kosmetyków" zwróci nakłady poniesione na jej promocję? Na razie wiele na to wskazuje.

13

„Trucizna" – kolejna książka Andrzeja Pilipiuka (Fab- ryka Słów) dowodząca jednego, że autor ma talent do wymyślania fabuł. Gdyby jeszcze umiał pisać. No ale czego wymagać od faceta, który wypuszcza tytuły z szybkością ponad- dźwiękową. Sam nazywa siebie, z ironią, Wielkim Grafomanem. To drugie – rozumiem, ale dlaczego wielkim?

14

„Pierwsze damy II Rzeczypospolitej" Kamila Janickiego (Znak) mają trzy bohaterki: Marię Wojciechowską, Michalinę Mościcką i Marię Mościcką. Ta ostatnia dla wielu czytelników może być najciekawszą. Prezydent Rzeczypospolitej wziął sobie bowiem za drugą żonę kobietę o 28 lat młodszą od siebie. Wprawdzie porównania z Berlusconim Mościcki nie wytrzymuje, ale wcześniej była to małżonka jego adiutanta, a ożenił się z nią zaledwie w kilka miesięcy po śmierci swej pierwszej żony. Tu z kolei kłania się Havel.

15

Magdusia, nastoletnia bohaterka „McDusi" Małgorzaty Musierowicz (Akapit Press) buntuje się przeciw tradycyjnym wartościom kultywowanym w rodzie Borejków. Oczywiście, do czasu. Prędzej czy później (w tym przypadku – prędzej) dziewczę przejrzy na oczy i okaże się dobrym, łagodnym i kochającym dziewczęciem. Takie przemiany nawiązujące wprost do dziewiętnastowiecznych powieści dla dorastających panienek możliwe są już tylko w poznańskiej dzielnicy Jeżyce.

16

. Wojciech Mann w „Kronikach wariata z kraju i ze świata" (Znak), podpisując się „Gandalf" prowadzi m.in. doradztwo intymne. Trzeba przyznać, że nie ma lekko. Oto Dorota z Koźla nadesłała mu list tej treści: „Drogi Gandalfie! Piszę do Ciebie przepełniona wielką radością, ponieważ właśnie wczoraj nauczyłam się pisać. A teraz kilka słów o mnie. Mam trzydzieści osiem lat, jestem praczką i tłumaczką. Życie układa mi się doskonale. lecz jest jeden drobiazg, który mnie niepokoi. Otóż od pewnego czasu zaobserwowałam u siebie pewne zmiany zewnętrzne. Mam też jakby grubszy głos.

Mój mąż uspokaja mnie jak może, ale wydaje mi się, że jego stosunek do mnie jest nieco inny i jeszcze bardziej oschły niż u zarania naszego pożycia. Małżonek coraz częściej sam wychodzi wieczorami. Kilkakrotnie, jeszcze zanim wyszedł, poczułam od niego alkohol. Parę dni temu bez pytania wziął mój krawat. Najgorsze wydarzyło się wczoraj podczas śniadania. Znienacka powiedział do mnie: 'Podaj mi, chłopie, cukier'. Gandalfie, poradź: co robić?".

„Niczym się nie martw – krzepi Gandalf Dorotę z Koźla. – Wasza relacja wydaje się podlegać pewnej transformacji, kto wie, czy nie z korzyścią dla was obu, pardon, jeszcze chyba obojga. A jeżeli skończy się wam cukier, możecie sobie słodzić herbatę i co tam chcecie miodem, jest bardzo zdrowy".

17

W „Magicznym drzewie. Pojedynku" Andrzeja Maleszki (Znak) tytułowe zmagania toczą ze sobą młodociany bohater sławnego już cyklu i jego... klon. Ot, genetyka dla najmłodszych.

18

Szymon Hołownia, co relacjonuje w „Last minute" (Znak), odwiedził Bhutan. „Kilkanaście lat temu na jedynym w Bhutanie międzynarodowym lotnisku w Paro podobno wylądował Brad Pitt. Serdecznie przywitał się z czekającym nań lokalnym przewodnikiem, zauważył jednak, że ten nie ma pojęcia, z kim mówi. Tłumaczył mu więc z cierpliwym uśmiechem: Jestem Brad Pitt, 'Siedem lat w Tybecie', na pewno słyszałeś?'. Niezrażony przewodnik pokłonił się głębiej, odpowiadając: 'Iksiński, dwadzieścia pięć lat w Bhutanie, proszę pana'.

Tę anegdotę z lubością opowiada każdy przewodnik w Bhutanie. Mój, o wdzięcznym imieniu Sengay i z głową jak encyklopedia, wyjaśnia mi podejście Bhutańczyków do tego, co kręci i podnieca ludzi Zachodu. Zwabieni mitem zgubionego wśród himalajskich szczytów na poły niedostępnego królestwa, w którym zamiast PKB oblicza się Szczęście Krajowe Brutto, zjeżdżają tu wielcy i znani z całego Bożego świata, a poddani króla Jigme Khesara Namgyela Wangchucka dla wszystkich mają ten sam uprzejmy nieśmiały uśmiech, nie wiedząc, że właśnie widzieli laureata pięciu Oskarów albo następcę tronu Danii. Bo skąd mają wiedzieć, skoro telewizja jest tu dopiero od dziesięciu lat, a występują w niej głównie poważni prezenterzy w strojach ludowych, buddyjscy mnisi z pogadankami duchowymi, a jedyny popularny lokalny teleturniej pokazuje współzawodnictwo w folklorystycznych tańcach, śpiewach oraz ulubionej rozrywce Bhutańczyków, jaką jest łucznictwo i rzucanie lotkami do tarczy (...)". Ech, są jeszcze na świecie szczęśliwi ludzie, ale i ich dopadnie globalizacja. Będą mieć się z pyszna!

19

„Bezlitosne. Pretty Little Liars, tom 1" Sary Shepard (Otwarte) to – jak się dowiadujemy – „moda, marka, kilkanaście tysiące fanek na Facebooku". To co to „coś" robi na liście książkowych bestsellerów?

20

„Wera zawsze wkurza się przy komediach romantycznych – czytamy w „Irenie" Barbary Grabowskiej i Małgorzaty Kalicińskiej (W.A.B.) – bo jest, jak jej się zdaje, pragmatyczką i antyromantyczką. Chociaż tak naprawdę obie marzymy o zapadnięciu się w lazurowe oczy, co wyryczałyśmy sobie kiedyś podczas szczególnie dołującego i łzawego wieczoru. A następnie poprzysięgłyśmy sobie natychmiast o tym zapomnieć". Też poprzysięgłem sobie coś po przeczytaniu „Ireny". Natychmiast o tym zapomnieć.

21

To odkrycie Marka Wałkuskiego zawarte w książce „Wałkowanie Ameryki" (Editio) jest nie do przecenienia: „Wskaźnik inteligencji przeciętnego Amerykanina jest dokładnie taki sam jak Europejczyka"!

22

Świat przedstawiony przez Dorotę Masłowską w „Kochanie, zabiłam nasze koty" (Noir sur Blanc) poraża swą okrutną prawdą: „Dachowiec z białym kołnierzykiem leżał nieruchomo, jakby spał, co za CHORY potwór zastrzelił niewinnego kota? – pomyślała Joanne, wyciągając telefon, by dzwonić po policję. Jednak gdy podeszła bliżej, zrozumiała, że kot kotem, ale jest tam też jakiś człowiek. Przykryty był dość pobieżnie gazetą, a wokół niego rosła kałuża krwi.

Tępo gapiła się na ślady niewielkich okrwawionych stóp, które 'wychodziły' z pokoju, ciągnęły się w dół po schodach, po wyjściu z klatki skręcały w Water Street i kierowały na północ, nad ocean. To oczywiste! – szepnęła, zdumiona swoją przemyślnością - Zabił go ktoś bez butów!

To odkrycie w pełni zaspokoiło jej świeżo odkryte zdolności detektywistyczne i Joanne ostrożnie podniosła czasopismo z jego twarzy.

Było to, ku jej miłemu zaskoczeniu, nowe 'Yogalife'! Czyżby jakiś bonusowy numer? Otwarte było akurat na quizie psychologicznym, trochę już rozwiązanym, czymś w rodzaju 'Czy joga to całe twoje życie?' czy 'Czy jesteś sexy joginką?'. Niezwłocznie przysiadła obok zwłok Franka z jogi, tego, co jej się czasem tak dziwnie przyglądał, i oparłszy się o jego wściekle poorany kulami korpus, zaczęła rozwiązywać psychotest z wielką pasją, podczas gdy krew obmywała jej obdziobane szpilki.

Gdy następnego dnia opowiadała o tym śnie w pracy (...) z lubością analizowała aspekt kota, zwłok i krwawych śladów stóp. Gremialnie ustalono, że to było 'totalnie lynchowskie' i że ktoś powinien na tej podstawie napisać filmowy scenariusz, a Joanne, wracając do domu swoim niedorzecznym fiatem pinto, myślała już – chociaż wiadomo, że to jeszcze nic pewnego – jak wyda ten milion dolarów z praw filmowych, tak by wystarczyło na wszystko".

23

„Zamek z piasku, który runął" (Czarna Owca) znów na liście. Jaki jest ulubiony pisarz w Polszcze i, zapewne, na świętej Żmudzi też? Stieg Larsson.

24. Bohaterka „Alibi na szczęście" Anny Ficner-Ogonowskiej (Znak) ma wątpliwości odnośnie do tego, czy jest poczytalna: „... w tym właśnie tkwi szkopuł, że ja nie jestem chyba normalna. – Nie przestawała płakać. – Normalni ludzie nie boją się szczęścia, a ja... A mnie ono paraliżuje. Pamiętasz? Powiedziałam ci kiedyś, że miłość mi się źle kojarzy. – Skinął głową, bo przypomniał sobie te słowa. – Pomyliłam się. Jeszcze wtedy nie byłam tego świadoma, ale teraz już jestem. Mikołaj, ja nie boję się miłości. Ja się boję szczęścia". Nic dziwnego, że dla tego szczęścia potrzebuje alibi.

25

W „Myślach nowoczesnego endeka" (Fabryka Słów) Rafał Ziemkiewicz przywołując dawny etos polskiego inteligenta, dochodzi do wniosku, że „jeśli sojusz Turowicza z Rakowskim ma jakikolwiek etos, to dominantą tego etosu jest żywiołowa nienawiść do 'klas niższych'. I bezbrzeżne poczucie wyższości".

26

W „Kamieniarzu" Camilli Lackberg (Czarna Owca) rybak zamiast homarów wyławia ciało dziewczynki, wszakże nie utopionej w morzu, w płucach ma bowiem słodką wodę. Jak do tego doszło, głowią się policjanci z Tanumshede.

27

„Punkt Borkmanna" Hakana Nessera (Czarna Owca) to kolejny skandynawski kryminał na liście. Który z kolei?

28

„Najnowsze przygody Mikołajka" (Znak) to już nie dzieło Goscinny'ego i Sempego, ale historyjki powstałe na podstawie ich książek. Czyli – mówiąc wprost - podróby. I to widać, słychać i czuć.

29

„Syrenka" (Czarna Owca) czyli Camilla Lackberg po raz trzeci!

30

„Spowiedź heretyka. Sacrum i Profanum" Adama Nergala Darskiego (G J) - powstała przy pomocy Krzysztofa Azarewicza i Piotra Weltrowskiego historia bohatera naszych czasów, który ostatnio zasłynął z upowszechniania oryginalnego sposobu podrywania dziewczyn. Po prostu pyta: „Ruchasz się, czy trzeba z Tobą chodzić?". Jaki kraj, tacy celebryci.

—ranking sporządziła Kamila Bauman

—komentarz Krzysztof Masłoń

Śmierć małomiasteczkowego notabla – w „Trafnym wyborze" J.K. Rowling (Znak) - uruchamia cały ciąg dramatycznych wydarzeń. Okaże się, że za fasadą spokojnego, uporządkowanego życia w na pozór urokliwym Pagford skrywają się burzliwe namiętności i czai się zło. A pretensje mają wszyscy do wszystkich. Powieść z całą pewnością rozczaruje miłośników „magii" Harry'ego Pottera i chyba nie w pełni zadowoli zwolenników klasycznej prozy obyczajowej. Ale siła nazwiska Rowling sprawia, że pisarka zamienia w złoto wszystko, czego dotknie.

Pozostało 96% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy