Pośród gospodarczego zamętu o historycznych proporcjach charyzmatyczny kandydat demokratów wyraźnie pokonał w wyborach prezydenckich przedstawiciela ogromnie niepopularnej prawicy. Jego program wyborczy był raczej ogólnikowy – zapowiadał wielką, ale dość słabo sprecyzowaną zmianę. Przerażeni wyborcy chętnie jednak zawierzyli jego pełnym nadziei obietnicom. Kryzys pogłębiał się w takim tempie, że już od pierwszych dni rządów nowy prezydent musiał przystąpić do zdecydowanego działania. Głównym instrumentem tego działania stały się gigantyczne nakłady z państwowej kasy.
Barack Obama u progu 2009 roku? Nie – Franklin Delano Roosevelt w 1933. Wielu amerykańskich komentatorów w ostatnich tygodniach nie mogło się oprzeć temu porównaniu. Niektóre czasopisma publikują rysunki i fotomontaże, w których postaci obu prezydentów zlewają się w jedną – Franklina Delano Obamę czy też Baracka Husseina Roosevelta. Mówi się o Nowym Nowym Ładzie i Nowym Ładzie Obamy. W Ameryce takie porównania niosą ze sobą ogromny bagaż emocjonalny. FDR i jego Nowy Ład do dziś dzieli Amerykanów.
[srodtytul]Noblista kontra noblista[/srodtytul]
Ameryka wyrosła na nieufności, wręcz niechęci do rządu centralnego i jego organów. Przez cały wiek XIX cykliczna natura gospodarki rynkowej regularnie doprowadzała w Ameryce do głębokich kryzysów finansowych, a mimo to przez większość tamtego stulecia w USA nie było banku centralnego, który mógłby podjąć próbę kontrolowania sytuacji – postanowiono z niego zrezygnować, uznając go za przerost państwa. Dopiero cała seria rynkowej paniki i krachów na przełomie XIX i XX wieku przyniosła stopniową zmianę tego nastawienia – wciąż jednak aż do końca lat 20. Ameryka oparta była na idei państwa minimalistycznego (choć z dużą armią).
W 1929 roku, gdy załamała się giełda, dając początek wielkiej depresji, istniał już zatem System Rezerwy Federalnej pełniący rolę banku centralnego, ale był on znacznie słabszy niż obecnie. Ekonomiści do dziś spierają się o to, czy i które działania Fedu (nadmierne poluzowanie podaży pieniądza przed wielkim krachem czy jej ograniczenie po krachu) pogłębiły recesję, czyniąc z niej depresję. Jeszcze większe kontrowersje dotyczą oceny samego Nowego Ładu, który poprzez nowo stworzone agendy rządowe wprowadzał roboty publiczne, pomoc socjalną, państwowe inwestycje w infrastrukturę, rządowe gwarancje finansowe i kredyty na skalę, jakiej nigdy wcześniej w Ameryce nie widziano.