Przerażające okrucieństwo Vladimira Nabokova

Węgorz – wprawdzie długi, lecz cienki, miękki i falisty – na symbol Węgorz – wprawdzie długi, lecz cienki, miękki i falisty – na symbol falliczny się nie nadaje, ale nie należy go z tej przyczyny lekceważyć jako ważnego tropu, symbolu, aluzji w zawiłej topografii interpretacji „Ady albo żaru. Kroniki rodzinnej” – ostatniej powieści Nabokova wydanej niedawno po polsku

Publikacja: 26.09.2009 15:00

Vladimir Nabokov „Ada albo Żar. Kronika rodzinna”. Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warsz

Vladimir Nabokov „Ada albo Żar. Kronika rodzinna”. Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2009

Foto: Rzeczpospolita

Red

Przypis do fikcyjnego nazwiska w powieści – Eelmann, że łączy w sobie nazwisko O’Neilla i Manna, pomija najoczywistszy trop: eel – węgorz, symbol Atlantydy, skrytej w morzu Sargassowym, skąd węgorze pochodzą, czyli kontynentu legendarnego – patronującego kontynentom z ostatniej powieści Nabokova.

Najlepiej przeczytać ją z zachowaniem należytej czujności – ale jednak w sposób prostolinijny i naiwny, tzn. jako romans między Adą a Vanem, piękną, wzruszającą historię miłosną – na miarę Heloizy i Abelarda, Klelii i Fabrycego – o namiętności trwającej całe życie. Bo nie jest to, wbrew podtytułowi, żadna kronika rodzinna. Ta przedstawiona jest sumarycznie, tyle, ile trzeba, by śledzić podstawowy wątek (albo go zamącić), i zajmuje może 5 proc. powieści.

[srodtytul]Na fantastycznych kontynentach[/srodtytul]

Ściśle mówiąc, ostatnia powieść Nabokova dopiero się ukaże, w listopadzie bieżącego roku, pod tytułem „The Original of Laura”, ponad trzydzieści lat po śmierci autora. Jej używany przez pisarza w trakcie pracy roboczy tytuł, który, zdaje się, będzie zachowany jako podtytuł, brzmi: „Dying Is Fun”, czyli „Umieranie jest zabawą”. Nabokov, nie dokończywszy książki, umarł w 1977 roku.

Akcja najgłośniejszej powieści Nabokova, „Lolity”, dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Akcje „Zaproszenia na egzekucję”, „Skośnie w lewo”, „Bladego ognia” i właśnie „Ady” rozgrywają się na kontynentach fantastycznych, często w dwóch rzeczywistościach zawierających elementy rozpoznawalne przez czytelnika, a obok nich imaginacyjne.

W „Adzie” Nabokov idzie najdalej. Jest tu ziemia i antyterra – antyświat. Wskazówkę, że ten drugi świat ma przeciwny znak, daje już pierwsze zdanie powieści: „Wszystkie nieszczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda szczęśliwa rodzina jest szczęśliwa na swój sposób”. Ten cytat z Tołstoja, czy może raczej anty-Tołstoja, ma zamienione wartościujące znaki: szczęśliwe na nieszczęśliwe i odwrotnie. Światy te się przenikają. Bohaterowie romansu żyją na Antyterrze, jeden z nich podejrzewa istnienie zwierciadlanej planety Terry, czyli tej, na której jesteśmy. Czasem jednak nachodzą go co do tego wątpliwości. Jest to może pierwsza powieść, której bohaterowie wątpią w rzeczywiste istnienie nas – czytelników.

[srodtytul]Podskórna obecność Chateaubrianda[/srodtytul]

Jednak pierwszorzędnym tematem „Ady” jest seks w związku Vana i Ady noszących oboje nazwisko Veen, jako że są rodzeństwem. Ale ich seks jest metaforą seksu w ogóle i całego kosmosu. Ten romans to główny wątek fabularny powieści. Jest w „Adzie” i wątek poboczny, też seksualny, bardzo tragiczny, o którym za chwilę.

Pascal Quignard pisze w „Życiu sekretnym”: „Miłość jest stosunkiem międzyczłowieczym, w którym społeczeństwo nie pośredniczy. (...) Miłość jest więzią aspołeczną. (...) Społeczeństwo odrzuca miłość”.

A co dopiero kazirodztwo! Traktuje się je jako atak na społeczeństwo, jako triumf irracjonalnej natury nad racjonalnym społeczeństwem.

Zapewne właśnie dlatego – pisze badacz twórczości Nabokova Barton Johnson – incest, jako symbol najskrajniejszego buntu przeciw społecznym rygorom, stał się ważnym motywem romantyzmu. Chateaubriand jest podskórnie obecny w całej powieści Nabokova.

O miłości między bratem a siostrą opowiada jego nowela „René”. Być może Chateaubriand odzwierciedlił w niej relacje, jakie miał ze swoją siostrą Lucile. Byron poświęcił takiej miłości trzy utwory. W jednym z nich, zatytułowanym „Cain”, siostra i żona ma na imię Adah.

U Nabokova kazirodztwo niekoniecznie jednak oznacza antyspołeczny bunt. Napisał on poemat dygresyjny o miłości czystej. Jako taka jest ona wyabstrahowana ze społeczeństwa, które pojawia się w powieści tu i ówdzie, incydentalnie. To, że bohaterowie są bratem i siostrą, jedną rodziną, tylko podkreśla, że nikt z zewnątrz nie ma do ich związku przystępu.

Ale czy to jest zwykła rodzina? Tablica genealogiczna rodu Ziemskich i Veenów przedstawia tylko stan formalnoprawny, kto z kim zawarł związek małżeński. Dalej znajdujemy sugestie, że mamy do czynienia z zakamuflowanym Olimpem zamieszkałym przez bogów. Nazwiska protoplastów rodu, książąt, brzmią Ziemski i Tiemnosinaja, czyli Ciemnoniebieska. W ten sposób określa się po rosyjsku niebo. W greckiej mitologii protoplastami wszystkiego są ziemia (Gea) i niebo (Uran). Podobnie u Ziemskich-Veenów, z tą różnicą, że u Greków pierwiastek żeński był na dole – ziemia – a u przodków Ady i Vana na górze – był niebem. Bo na Antyterrze wszystko jest jak odbite w lustrze. Uran został, jak pamiętamy, obalony przez syna Kronosa, który wziął za żonę siostrę, a jego z kolei obalił Zeus, który poślubił swoją siostrę Herę.

Bogom więcej wolno, a zresztą w ich wypadku kazirodztwo jest o tyle naturalne, że nie mają innego wyjścia: niełatwo im znaleźć boskich partnerów. W znanej legendzie podanej przez Platona w „Uczcie” ludzie byli kiedyś złączonymi bliźniętami, po czym zostali rozdzieleni, żeby poszukiwali swoich połówek. „...miłość erotyczna jest tym poszukiwaniem” – jak ujmuje to John Barth, sam bliźniak różnopłciowy, opisujący w swej powieści „Bakunowy faktor” miłość między bratem i siostrą – bliźniętami.

[srodtytul]Kilka książek w jednej[/srodtytul]

Najsilniejsze przyciąganie seksualne jest między bliźniętami (oczywiście różnej płci!) – według podań i mitów w różnych kulturach. Bliźnięta symbolizują parę, której przeznaczeniem jest łączyć się w miłości erotycznej, będącej symbolem ostatecznego zjednoczenia” – pisze Barton Johnson. Ada i Van dowiadują się po latach, iż ich związek, o którym myśleli, że był taki sekretny, stał się, nie wiedzieć kiedy, własnością ludu – pieśnią gminną sławiącą dozgonną czystą miłość.

Podstawowa metafora powieści jest zarazem konkretna i bardzo pojemna. Boski pierwiastek bohaterów daje pole do prawdziwie otchłannych interpretacji: skoro są bogami, to jest jasne, że ich stosunek kończy się orgazmem świata. Kiedy Ada i Van nie są ze sobą, świat zatrzymuje się w biegu. Powieść toczy się tylko wtedy, gdy kochankowie są razem. Spotykają się najpierw trzy razy co cztery lata (nie licząc paru pojedynczych, pośpiesznych schadzek), później mają interwał 13-letni, a następnie 17-letni. Te wszystkie przerwy potraktowane są sumarycznie i zdawkowo. 30-letniemu małżeństwu Ady z innym mężczyzną poświęcono może dwie strony – na 700.

W „Adzie” jest kilka książek w jednej. Romans, przegląd motywu kazirodztwa między rodzeństwem w literaturze europejskiej i amerykańskiej, koncepcja obrazu świata w formie intensywnego poematu prozą i wiele innych. Spaja je wszystkie powieść jako byt niezależny i samorządny. To znaczy metatekstowa refleksja autorska nad uprawianym właśnie gatunkiem literackim, tj. powieścią. Przykład: „Potem Van i Ada spotkali się w korytarzu i byliby się pocałowali na jakimś wcześniejszym etapie rozwoju powieści w historii literatury”. Zresztą nie ma pewności, kto jest tu autorem. Czy Nabokov, czy narrator (Van), czy redaktor rzekomej kroniki rodzinnej? Problem narratora u Nabokova, zwłaszcza w „Adzie”, jest przedmiotem dysertacji doktorskich, więc lepiej się w to nie wgłębiajmy. To powieść jako gatunek steruje wydarzeniami w niej przedstawionymi. Powieść jest, według Nabokova, idealnym bytem, czymś w rodzaju ducha czasu, a autor tylko medium.

[srodtytul]W zgodzie z mitologią[/srodtytul]

A oto zapowiadany drugi krótki wątek powieściowy. Młodsza o cztery lata siostra przyrodnia Ady (a więc i Vana) – Lucette – jest opanowana obsesyjnym nieodwzajemnionym uczuciem do Vana od czasu jego pierwszego przyjazdu do Ardisu. Bardzo stara się zająć miejsce Ady w łóżku Vana, a kiedy to się nie udaje, nawiązuje z nią romans lesbijski, aby tą drogą zbliżyć się do Vana, który odtrąca ją, bo:

– nie chce wdawać się w kolejny kazirodczy związek?

– nie chce zdradzić Ady, z którą odnaleźli się jak dwie platońskie połówki?

– Lucette nie spełnia jego wysokich oczekiwań, no i nie jest jego siostrą, prawie bliźniaczką jak Ada?

Nie wiadomo. Lucette rzuca się do oceanu ze statku płynącego do Ameryki.

Okrucieństwo Nabokova jest przerażające. Chyba że będziemy trzymać się koncepcji samorządności powieści; powiemy wtedy, że to nie autor, ale powieść pozwoliła jej zginąć, utopiła ją. Aby wszystko odbyło się mitologicznie! Lucette znała sekret Ady i Vana od wczesnego dzieciństwa, bo śledziła ich nieustannie podczas pobytów w Ardisie. Pochłonął ją żywioł wody. Matka Ady i Vana – Marina – odkryła ich związek, pochłonął ją żywioł ognia: zginęła w pożarze. Ich ojca – Demona – (Antyterra zwana była nieraz Demonią), który też odkrył i nawet, na kilkanaście lat, rozdzielił kochanków, pochłonął żywioł powietrza: zginął w katastrofie lotniczej. Jego ojciec miał na imię Dedalus.

[i]Vladimir Nabokov „Ada albo Żar. Kronika rodzinna”. Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2009[/i]

Przypis do fikcyjnego nazwiska w powieści – Eelmann, że łączy w sobie nazwisko O’Neilla i Manna, pomija najoczywistszy trop: eel – węgorz, symbol Atlantydy, skrytej w morzu Sargassowym, skąd węgorze pochodzą, czyli kontynentu legendarnego – patronującego kontynentom z ostatniej powieści Nabokova.

Najlepiej przeczytać ją z zachowaniem należytej czujności – ale jednak w sposób prostolinijny i naiwny, tzn. jako romans między Adą a Vanem, piękną, wzruszającą historię miłosną – na miarę Heloizy i Abelarda, Klelii i Fabrycego – o namiętności trwającej całe życie. Bo nie jest to, wbrew podtytułowi, żadna kronika rodzinna. Ta przedstawiona jest sumarycznie, tyle, ile trzeba, by śledzić podstawowy wątek (albo go zamącić), i zajmuje może 5 proc. powieści.

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał