Do niedawna myślałem, że nieśmieszne komedie i niezbyt zabawni satyrycy to polska specjalność. Myliłem się. Komicy, którzy nie są dowcipni, pojawiają się w mediach całego świata, np. w Ameryce. Dowodem książka Steve’a Harveya „Bądź damą, myśl jak facet”, opatrzona podtytułem „Co mężczyźni sądzą o miłości, związkach, intymności i zaangażowaniu”. Autor jest ponoć popularnym satyrykiem, który od wielu lat bawi publiczność w swoim radiowym show.
Czego czytelnik spodziewa się po książce napisanej przez komika? Że będzie zabawna oczywiście. W przypadku takiej tematyki można oczekiwać tekstu w rodzaju „Jak wytrzymać z mężczyzną” Joanny Chmielewskiej, czyli felietonowych obserwacji pół żartem, pół serio. Z całą pewnością nikt nie oczekuje od autora takiej książki kazania. Tymczasem Harvey zamiast bawiąc, uczyć, przemawia jak kaznodzieja i sączy mądrości rodem z pism kobiecych. Spodziewamy się prześmiewcy w rodzaju Woody’ego Allena, komentującego damsko-męskie relacje, a z książki wyłania się amerykański Janusz L. Wiśniewski, mężczyzna o kobiecej duszy. W jego ujęciu życie uczuciowe mieszkańców USA to żaden tam „Seks w wielkim mieście”, raczej opera mydlana, a w najlepszym razie komedia romantyczna. Skądinąd wydaje się to bliższe prawdy niż wykreowana przez Candice Bushnell wizja wyzwolonych Amerykanek zaliczających kolejnych facetów i opowiadających sobie o tym przy kawie. Nie to jest jednak najbardziej zaskakujące. Porady Harveya, równie odkrywcze i prawdziwe jak mądrości psychologów z kolorowej prasy, stały się bestsellerem
przetłumaczonym na 26 języków, a do tego przygotowywana jest ich filmowa wersja
Jeśli książkę „Bądź damą, myśl jak facet” potraktować poważnie, a śladów dowcipu nie sposób się tu dopatrzyć, to okaże się zbiorem banałów i półprawd, często komicznym w sposób niezamierzony. Oto np. jedna z porad: „Zamiast mówić, jeśli się umawiasz i sypiasz z innymi: »Nie będziemy razem!«, powiedz coś takiego: »Jestem zawsze uczciwa wobec mężczyzny, z którym się spotykam. Jeśli mam ochotę spotykać się z innymi ludźmi, mówię mu o tym z góry, żeby mógł zdecydować, czy chce kontynuować taką relację, czy woli poprosić, żebym spotykała się tylko z nim«”. I taki jest językowy oraz psychologiczny poziom refleksji Steve’a Harveya. Autor „Bądź damą, myśl jak facet” zna proste odpowiedzi na wszystkie trudne pytania. Czego potrzebuje mężczyzna od kobiety? Wsparcia, lojalności i deseru (czyli seksu). Dlaczego mężczyźni zdradzają? Bo mogą. Myślą, że ujdzie im to na sucho. Zawsze jest jakaś kobieta gotowa zrobić skok w bok. Itd., itp.
W sumie szkoda czasu na zawracanie sobie głowy treścią tej książki. Dlaczego więc zamęczam nią czytelników? Ano dlatego, że nie mamy bynajmniej do czynienia z jakimś pojedynczym przypadkiem. Podobnych poradników ukazują się rocznie dziesiątki i wiele z nich odnosi rynkowe sukcesy. Mamy nawet polskiego specjalistę od tego typu publikacji, autora „Mężczyzny od A do Z” Piotra Marta. Ale poza jego książkami można u nas kupić np.: „Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam, gdzie chcą” Ute Ehrhardt, „Wewnętrzną siłę kobiety” Vickie L. Milazzo, „Czy mężczyźni naprawdę wolą blondynki?” Jeny Pincott, a to tylko kilka spośród kilkudziesięciu dostępnych tytułów. O czym świadczy ich obfitość? Chyba o tym, że współcześni ludzie przestali sobie radzić z podstawowymi sprawami. Że miliony mężczyzn, a zwłaszcza kobiet sięgają po poppsychologię. Daje im ona zapewne złudzenie, że znaleźli odpowiedź na dręczące pytanie: dlaczego mi się nie układa.