Grałem go w spektaklu telewizyjnym „Prymas w Komańczy”. Pokazaliśmy Wyszyńskiego jako człowieka modlitwy. Pod wpływem lektury myślę, że nie znamy Wyszyńskiego jako obrońcy praw pracowniczych, często naruszanych. Przydałoby się szanować je i dziś, na przykład w Wałbrzychu, gdzie dzieci grzebią w biedaszybach, albo w supermarketach, gdzie kasjerki nie mogą odejść od kasy, żeby pójść do toalety. Dociera do nas wiele sygnałów, które każą wzmóc naszą wrażliwość społeczną, o co zabiegał Prymas. Proletariuszy rzekomo nie ma, ale ludzi traktowanych jak dawny proletariat – jest pełno. Drugą książką jest „Kafka a Kabała” Karla Ericha Grozingera. Pokazuje, jak opowieści wschodnich Żydów oddziałały na wyobraźnię twórcy „Procesu”. Okazuje się, że Sąd, w jaki uwikłany jest Franz K., a także atmosfera „Zamku” zostały zaczerpnięte z kabały. Autor wskazuje, z których opowieści.

Aktor teatralny i filmowy. Był prezesem Zasp