Blogerzy wygrywają z przekazem telewizyjnym

Czy ktoś z państwa, oglądając telewizyjne relacje z zadym 11 listopada, miał wrażenie, że dostał pełny obraz tego, co się działo?

Publikacja: 19.11.2011 00:01

Poczucie, że wielkie stacje wytłumaczyły, kto z kim i dlaczego się okładał, a kto spokojnie szedł i ilu ludzi brało udział w przemarszach albo blokadach?

Ja miałem poczucie totalnego chaosu. Nie tylko dlatego, że niektórym mediom nie mogło przez gardło przejść, że niezbyt przyjaźnie wyglądający młodzieńcy w kominiarkach bijący kogo popadnie byli również elementem lewicowej demonstracji. Dużo czasu minęło, zanim padły pytania o to, kto zaprosił krzyczących po niemiecku zadymiarzy i gdzie składali oni swoje „kolorowe" kastety i pałki.

Problem dużych mediów wynikał w dużej mierze z ich nastawienia, ale też z tego, że po prostu nie są w stanie, nawet jeśli chcą – a nie zawsze chciały – pokazać wszystkiego, co się działo. Nawet jeśli mają supernowoczesne wozy transmisyjne i helikoptery. To był dzień wielkiej porażki tradycyjnych mediów elektronicznych.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”