Jan Maciejewski: Życie bez ostateczności

Najbardziej definitywna ze wszystkich granic. Można ją przekroczyć tylko w jedną stronę, nie ma zza niej powrotu.

Publikacja: 19.04.2019 17:00

Jan Maciejewski: Życie bez ostateczności

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Ale nie wiadomo, jak i kiedy – ani czy w ogóle kiedykolwiek – to się stanie. Jednym ta podróż się przydarza, innym nie. Wiadomo tylko, po czym poznać, że jest się już po drugiej stronie. Każda rzecz i zajęcie, które jeszcze wczoraj były wypełnieniem miejsca i czasu, teraz zaczynają budzić dziwną gorączkowość. Dziwną, bo otrzeźwiającą, wyostrzającą zmysły i napinającą wolę. A w zasadzie to nie one są temu winne, tylko to niepokojące światło, które się wokół nich pojawiło, aura ostateczności. Jej blask jest jedynym, ale wystarczającym dowodem, że jesteś już po drugiej stronie. Już wiesz, że kiedyś, jutro albo za 50 lat, umrzesz. Przekroczyłeś granicę.

Pozostało 84% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma