Zmieniliśmy system na socjalizm

Robert Gwiazdowski, prawnik i ekonomista

Publikacja: 21.07.2012 01:01

Zmieniliśmy system na socjalizm

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Czy żyjemy dziś w socjalizmie?



Oczywiście, tyle że nie tylko my: cała Europa żyje w socjalizmie. Nie jest to realny socjalizm, który był odmianą komunizmu, lecz socjalizm w wydaniu Bernsteina i jego niemieckich współtowarzyszy. Przemiany, które mają u nas miejsce od 20 lat, odtworzyły nam trochę gospodarkę i dlatego żyje się nam odrobinę lepiej.



Ale gdzie tu ten socjalizm?



Wszędzie wokół. Socjalizm ten polega na tym, że wszędzie mamy za dużo państwa, które pragnie być odgórnym regulatorem dosłownie wszystkiego. Prawa jest dziś zdecydowanie za dużo. W zasadzie kompletnie nad nim już nie panujemy. Pamiętajmy, że np. ustawa Wilczka o wolności gospodarczej z 1988 r. miała 55 artykułów, a ustawa o swobodzie działalności gospodarczej z 2004 r. ma ponad 200.



Przecież wszystko jest już praktycznie prywatne, nawet wielkie, strategiczne firmy tylko w teorii są państwowe...



Molochy gospodarcze, które są pozostałością PRL, rzeczywiście nie funkcjonują już dziś jako przedsiębiorstwa państwowe, tylko jako spółki kapitałowe. Ale to jest właśnie socjalistyczne rozwiązanie znane z systemu francuskiego. Trudno przecież dzisiejszą Francję nazwać krajem kapitalistycznym... To najlepiej pokazuje, że nie przeszliśmy wcale z komunizmu do kapitalizmu, ale po prostu zmieniliśmy system na socjalizm.

Czym się różni dzisiejszy socjalizm od dawnego komunizmu?

Spójrzmy na związki zawodowe. To nie zastraszony komunizm, tylko agresywny, roszczeniowy socjalizm. Komunizm to cenzura i niemożność prowadzenia działalności gospodarczej, a nie jakieś przywileje i ulgi. Za komuny ludzie – mimo wszystko – mniej liczyli na państwo, a bardziej na siebie. Nawet jeśli przywileje są u nas rozdane jeszcze hojniej niż w innych państwach, to nie sposób powiedzieć, by były one reliktem PRL, bo przecież można sobie wyobrazić wprowadzenie ich w każdym innym socjalistycznym kraju. Np. nasza Karta nauczyciela jest rozwiązaniem typowym dla zachodniego socjalizmu, a podobne przykłady można by mnożyć.

Wróćmy do ustawy Wilczka. Niektórzy nazywają ją najbardziej wolnościową ustawą w historii Polski.

Ja też tak uważam. To chichot historii, że dla polskich przedsiębiorców najwięcej zrobili Mieczysław Wilczek i Leszek Miller. Wprowadzony przez SLD w 2004 r. 19-procentowy podatek liniowy dla przedsiębiorców zakończył olbrzymią dyskryminację polskich przedsiębiorców, którzy do tamtej pory płacili nawet 45 proc. podatku dochodowego od kwot, które w nie- których krajach na Zachodzie były w ogóle wolne od opodatkowania.

Dlaczego komuniści byli bardziej wolnorynkowi niż liberałowie?

Gdy zawodzą wszelkie inne możliwości, ludzie zaczynają zachowywać się rozsądnie. To bolesna dla niektórych prawda: właśnie pod koniec PRL był najbardziej wolny rynek, a po 1989 r. już tylko go ograniczaliśmy i ograniczamy dalej. Roman Kluska opisuje, że kiedy za komuny chciał postawić jakąś halę, to pozwolenie załatwiał w kilka dni. Na począ- tku lat 90. to samo zajęło mu już kilka tygodni. Natomiast parę lat temu, kiedy budował szopę dla owiec, na pozwolenie czekał półtora roku! Musiał się nawet wypowiedzieć wojewoda, czy prywatna łąka Romana Kluski nie jest przeznaczona do  jakichś celów obronnych... Za schyłkowej komuny, o ile ktoś nie prowadził działalności antypaństwowej, miał święty spokój. Dzisiaj przedsiębiorca – co tam przedsiębiorca, szewc! – ma o wiele więcej problemów z administracją państwową, niż miał przed 1989 r.

Nie wprowadziliśmy więc u nas prawdziwego socjalizmu zachodnioeuropejskiego, bo przecież we Francji czy w Skandynawii obywateli nie traktuje się aż tak źle...

My rozwiązania socjalistyczne wprowadziliśmy po prostu na postkomunistycznym gruncie. Urzędnicy dostali nagle o wiele większy zakres uprawnień i możliwości, ale to wciąż przecież są urzędnicy komunistyczni. To hybryda zachodnich, socjalis- tycznych rozwiązań i komunistycznych wykonawców.

Jakie możliwości mają dziś urzędnicy?

Kiedy w stanie wojennym śledzili mnie na uniwersytecie jacyś ubecy, musieli się porządnie nachodzić, by czegokolwiek się o mnie dowiedzieć. A teraz urzędnik wpisuje do systemu mój PESEL i dowiaduje się o mnie wszystkiego. Mało tego, dziś sam na siebie muszę składać donosy: każe mi się wypełniać PIT, a jeśli cokolwiek przeoczę, urząd skarbowy nałoży na mnie karę. Do tego państwo chce mnie pod- słuchiwać, a potem każe mi za to samemu płacić w cenie abonamentu telefonicznego, bo narzuca mojemu operatorowi, by po ogromnych kosztach przetrzymywał moje rozmowy latami.

Inwigilacja jednak nie jest taka jak za PRL...

Nawet jeśli jest bardziej subtelna, to z całą pewnością jest jej więcej. Komuna nie inwigilowała aż tylu osób, ile śledzi dzisiejsza władza. Pod wieloma względami jest dziś dużo gorzej, niż było pod koniec PRL. Proste zestawienie: wolność gospodarcza wtedy a dziś, ilość regulacji, wysokość podatków, składek itd.

Nie zrozumieliśmy przesłania Miltona Friedmana z jego wizyty w Polsce w 1989 r.?

Uczyniliśmy właśnie to, przed czym wtedy nas przestrzegał. Mówił, byśmy nie naśladowali bogatych krajów zachodnich, bo nie jesteśmy przecież bogatym krajem. Byśmy naśladowali rozwiązania, które te bogate kraje stosowały, gdy były tak biedne jak Polska. Tyle że jak chce się wprowadzić w Polsce jakieś mądre rozwiązanie, to zewsząd słyszy się zarzuty, że Zachód idzie dziś w zupełnie innym kierunku. A przecież o to właśnie chodzi...

—rozmawiał Michał Płociński

dr hab. Robert Gwiazdowski – prawnik i ekonomista, doradca podatkowy, adwokat, komentator gospodarczy. Prezydent wolnorynkowego Centrum im. Adama Smitha, whonorowy członek stowarzyszenia KoLiber, były przewodniczący rady nadzorczej ZUS

Czy żyjemy dziś w socjalizmie?

Oczywiście, tyle że nie tylko my: cała Europa żyje w socjalizmie. Nie jest to realny socjalizm, który był odmianą komunizmu, lecz socjalizm w wydaniu Bernsteina i jego niemieckich współtowarzyszy. Przemiany, które mają u nas miejsce od 20 lat, odtworzyły nam trochę gospodarkę i dlatego żyje się nam odrobinę lepiej.

Pozostało 94% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą