Zielnik Bülowa

Lubeka od średniowiecza posyła w świat nie tylko sól, dorsze i rzeźbione ołtarze, ale i ludzi pióra.

Publikacja: 10.05.2014 17:00

Wojciech Stanisławski

Wojciech Stanisławski

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Tomasza z przystrzyżonym wąsem kojarzą prawie wszyscy, niewiele powieści nadaje się na przewodnik po mieście tak dobrze jak „Buddenbrookowie", ale czy ktoś pamięta Nicolausa, syna Hansa? Student i wagabunda miotał się od gildii londyńskich po Rzym; czemu nie zabrać by się z poselstwem hrabiego von Thurn do Moskovii?

Tak więc po piernikowym nadbałtyckim gotyku – Kreml. Po wenecjankach i sorbetach – pokutnicy i suszone psie mięso, które zostawia w ustach smak mosiądzu. Rzekłbyś – Bocaccio zabłąkany w świecie Andrieja Rublowa.

Że zgodził się zostać po raz pierwszy – można zrozumieć, wiedząc, że arcybiskup Nowogrodu Wielkiego zaoferował mu dziesięć tysięcy srebrnych talarów za ułożenie tabel, pozwalających obliczać daty Wielkanocy. Ale że, wróciwszy z fortuną, po pięciu latach na dworze Juliusza II – lutnie, śnieżne dekolty, Missa Solemnis z błękitnym dymem kadzideł – znów trafił do Moskwy?

Już w 1508 roku szczyci się tytułem nadwornego lekarza Wasyla III, dla zabicia czasu tłumacząc także traktaty astrologiczne i pochwały łowów na grubego zwierza. Szkicem w obronie unii Kościołów zasłużył sobie na przypis  w dziejach literatury staroruskiej i burę ze strony Maksyma Greka, po której skupił się na farmakologii.

Czy kiedyś uda nam się pojąć siłę, która powoduje, że z Kaplicy Sykstyńskiej dobrowolnie trafia się pod niskie sklepienia, gdzie o lepsze walczą sadza i pleśń? Czy na pytanie o wędrówki Nicolausa Bülowa potrafiliby odpowiedzieć Ojcowie Pustyni, którzy w miejsce wina, oliwy i wszystkich radości śródziemnomorskich też wybrali świat sypki, jednorodny i jałowy, tyle że zamiast śniegu postawili na piasek? Czy w tamtą stronę idzie się, żeby odnaleźć siebie, czy żeby otrząsnąć się z nudnego, przeżutego, przeżytego „ja"?

Powrotu ze wschodnich szlaków broni pieczęć twardsza niż śluby wieczyste. Bülow zaczął marzyć o złożeniu kości w ojczyźnie już po kilku latach służby. O zgodę na jego powrót suplikowali wszyscy bez mała dyplomaci Habsburgów, trafiający w tych latach do Moskwy: nigdy nie zaszczycono ich odpowiedzią. Gdyby u stóp Kremla zachowała się XVI-wieczna nekropolia, niewykluczone, że sentymentalny na starość Kim Philby zechciałby złożyć na kamieniu Bülowa wymowny pęk goździków.

Zanim zamknął oczy w ciemnej izbie, w mdlącym zapachu gnijących sobolowych skórek, przybysz z Lubeki zasłużył się Moscovii raz jeszcze – kto wie, czy nie bardziej niż tablicami chronologicznymi. Przełożył bowiem na miejscowy język jeden ze świetniejszych XV-wiecznych traktatów zielarskich, „Hortus Sanitatis" Petera Shöffera.

Egzemplarz moskiewskiego wydania z 1534 roku okazał się ulubioną księgą syna Wasyla III, z którą nie rozstawał się przez całe życie. W świetle kaganka młody Iwan, którego świat zapamięta jako Groźnego, czytał co wieczór o mandragorach i kwiecie paproci, by w końcu sięgnąć do stron, które fascynowały go najbardziej. Kartki do dziś rozchylają się w miejscach, w których przycisnęły je silne palce i znów oglądamy szkice użytecznych ziół, rosnących w północnych lasach: Psianka. Bieluń. Ciemiernik. Wilczomlecz. Lulek. Tojad.

Tomasza z przystrzyżonym wąsem kojarzą prawie wszyscy, niewiele powieści nadaje się na przewodnik po mieście tak dobrze jak „Buddenbrookowie", ale czy ktoś pamięta Nicolausa, syna Hansa? Student i wagabunda miotał się od gildii londyńskich po Rzym; czemu nie zabrać by się z poselstwem hrabiego von Thurn do Moskovii?

Tak więc po piernikowym nadbałtyckim gotyku – Kreml. Po wenecjankach i sorbetach – pokutnicy i suszone psie mięso, które zostawia w ustach smak mosiądzu. Rzekłbyś – Bocaccio zabłąkany w świecie Andrieja Rublowa.

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy