Zanim przystąpił do namalowania obrazu, ustalał wiarygodność nabywcy, sprawdzał, czy stać go będzie na zakupienie danego dzieła, zasięgał więc informacji na temat jego stanu finansowego. Nie chcąc urazić jego uczuć i przekonań, sprawdzał, co jest dla niego tematem tabu, zasięgał opinii na temat jego sympatii politycznych itp. Te wszystkie szczegółowo zbierane dane okazały się potem bardzo cennymi informacjami, którymi dzielił się na przykład z arcyksiężną Izabelą. Był jej zresztą tajnym doradcą i agentem.
Co ciekawe, wszelkie swoje meldunki Rubens pisał w zaszyfrowany sposób: posługiwał się szyfrem numerycznym, który chronił tożsamość osób i miejsc.
Jako tajny dyplomata i szpieg miał oczywiście znacznie skromniejsze osiągnięcia niż jako malarz. Udało mu się doprowadzić do wynegocjowania traktatu między Hiszpanią i Anglią. Nie udało natomiast zrealizować najważniejszego celu działalności dyplomatycznej – pojednania między Hiszpanią a prowincjami holenderskimi, czyli pokoju w Niderlandach.