Reklama

„Fakt” może zabić - felieton Joanny Szczepkowskiej

Rok temu napisałam książkę. Pięć lat poszukiwań, szperania w dokumentach. To próba pokazania prawdziwego obrazu historii polskiej rodziny.

Publikacja: 23.08.2014 11:00

Joanna Szczepkowska

Joanna Szczepkowska

Foto: Fotorzepa/Darek Golik

Red

I nagle teraz, w wakacyjną posuchę ploteczek, dzwoni do mnie dziennikarz „Faktu". Ekscytuje się tematem dotkniętym tylko, jak drobna kreska na obrazie. Dziennikarz zapytał mnie, czy napisałam o molestowaniu seksualnym przez mojego dziadka. Odpowiedziałam, że książka nie jest o tym. Napisałam coś o swoim dziadku Szczepkowskim, delikatnie, nie do końca jasno, coś, co wrażliwy czytelnik może zrozumieć, ale nie musi. To raczej próba zrozumienia, jak dzieciństwo spędzone wśród artystycznej bohemy mogło wpłynąć na chłopca i jakim potem stał się mężczyzną. Moja książka to próba zrozumienia moich przodków.

Prosiłam, żeby dziennikarz „Faktu" nie robił plotkarskiego szumu na temat „molestowania przez dziadka", bo będzie to miało fatalne skutki. W większości opinii publicznej kojarzę się z dziadkiem Janem Parandowskim. Tłumaczyłam, że istnieje niebezpieczeństwo, że ten wielki pisarz zostanie skojarzony z czymś, o czym by nawet nie pomyślał.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama