Aktualizacja: 08.09.2019 15:14 Publikacja: 06.09.2019 18:00
Foto: adobestock
Każdy z tych kanałów komunikowania (dla niepoznaki nazywamy je serwisami społecznościowymi, ale tak naprawdę są formą języka) ma swoją specyfikę. Twitter to słup ogłoszeniowy, Facebook zastępuje rozmowę w kawiarni, Instagram to galeria plakatu. Język komunikatu podąża za nimi, brutalizuje się na Twitterze, łagodnieje na Facebooku, zanika na Instagramie, gdzie nie jest do niczego potrzebny. Dlatego śmieszą mnie te pedagogiczne pojękiwania, by złagodzić Twittera. To nie w jego naturze, jest i będzie brutalny i wulgarny, a niekiedy hejterski. Jedyne, co nam zostaje, to z niego zrezygnować, ale to oznacza rezygnację z posługiwania się jednym z języków. Nieobecność, niemoc, abdykację. Tak przynajmniej należy rozumieć to dziś. Na szczęście nie na wieczność, bo przyszłość przyniesie z pewnością wiele innych języków.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas