Pierwsza społeczna encyklika, jaką była „Rerum novarum", ukazała się w bardzo trudnym dla Kościoła okresie. Idee oświeceniowe rozniosły w puch świat konserwatywnych schematów. Kapitalizm, choć pchnął ludzkość na tory przyspieszonego rozwoju, stworzył nowe obszary biedy i wykluczenia. Tragiczna sytuacja robotników wpychała ich w ramiona apostołów antyklerykalnego socjalizmu. Także liberalizujące się państwowości widziały w instytucji Kościoła bardziej konkurenta i wroga, niż – jak do niedawna – sojusznika. W Watykanie musiano więc słyszeć coraz głośniejszy dźwięk ostatniego dzwonka. I rozumieć sygnał z niebios: albo powstanie nowa doktryna, która wytłumaczy katolikom te zawiłe kwestie i uporządkuje świat, albo Kościół zacznie tracić duchowe wpływy i rzesze wiernych.