Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 07.10.2017 23:52 Publikacja: 07.10.2017 00:01
Umschlagplatz, lipiec 1942 roku. W sąsiednim kadrze mógłby się znaleźć Janusz Korczak
Foto: EAST NEWS
„Była straszliwa, zmęczona cisza. Korczak wlókł nogę za nogą, jakiś skurczony, mamlał coś od czasu do czasu do siebie. Któreś z dzieci trzymało go za połę, może za rękę, szły jak w transie”.
Koniec lipca 1942 roku. Warszawa, żydowskie getto. Niemcy rozpoczynają szeroko zakrojoną akcję deportacyjną niedobitków jednej ze znienawidzonych przez siebie ras. Jeszcze jeden etap wędrówki narodów i nacji ku unicestwieniu. Umierają ludzie, ale i coś więcej – ginie przednowoczesny świat, wykrwawia się stara Mitteleuropa. Bo przecież zarówno nazistowskie, jak i komunistyczne pomysły na nowe społeczeństwa są perwersyjną formą budowy nowoczesności: czystej rasowo lub bezklasowej. Wstęp do współczesności: rozstanie téchne i etyki, czy inaczej – podporządkowanie tej drugiej nowym zdolnościom, jakie zdobyła Europa w ciągu ostatnich stuleci. Nowoczesna medycyna, metody usprawniania komunikacji masowej, współczesne nauki społeczne: tak, i one były akuszerkami doktryn, które trzebiły niemal w połowie XX wieku także nasz skrawek kontynentu.
Zatem: zaułki i ulice zdobytej kilka lat wcześniej Warszawy czyszczone są ze wschodnioeuropejskich Żydów. Hitlerowska Moira, bezbożna opatrzność, wyznaczyła ich los. Idą na śmierć nowocześnie: masowo pakowani do pociągów, ewidencjonowani, ujęci w statystyki przeznaczonych do likwidacji. 300 tys. zabitych, łącznie z tymi, którym „oszczędzono trudów podróży". Wśród nich dzieci pod opieką Janusza Korczaka. A one pod istotnym względem są niebezpieczniejsze od dorosłych: fizycznie słabsze, mogą nieść ocalenie (pamięci) przeszłości, przenosząc ją w przyszłość.
Andrzej Wajda w swoim filmie o Starym Doktorze przeniósł scenę „wygnania Żydów z getta" do wyobraźni kolejnych powojennych pokoleń. Dumna droga, pod sztandarem wolności. Oniryczne końcowe sceny, gdy wagon z dziećmi odłącza się od pociągu: nie śmierć, lecz nadzieja – przeciw bestialstwu i odczłowieczeniu. Ale zapisane wspomnienia kontrastują ze sobą tak mocno, że przestrzeń między nimi znów staje się niewiadomą. Władysław Szpilman tak opisywał sierpniową drogę dzieci na Umschlagplatz: szły „rozpromienione, mały muzyk im przygrywał, a Korczak niósł na rękach dwoje najmłodszych, także uśmiechniętych, i opowiadał im coś zabawnego". Marek Rudnicki przekazał inny obraz: „Była straszliwa, zmęczona cisza. Korczak wlókł nogę za nogą, jakiś skurczony, mamlał coś od czasu do czasu do siebie. (...) Któreś z dzieci trzymało [go] za połę, może za rękę, szły jak w transie".
Wielkie marzenia budują świat w stopniu o wiele większym niż realizm gospodarczy. Najlepiej, gdy jedno połączy s...
Cały problem z domniemanymi oszustwami bierze się stąd, że polaryzacja polityczna przejawia się w retorycznej de...
Netflix zrobił satyrę na wielkomiejskich liberałów. Nie zaskakuje nazwisko scenarzysty, Pawła Demirskiego, który...
W tym roku to „Minecraft: Film” i „Lilo i Stitch” utrzymywały kina przy życiu, gromadząc najliczniejszą publiczn...
VELUX Polska, obchodząca w tym roku 35-lecie obecności na rynku jest jedną z tych firm, które współtworzyły polską branżę budowlaną. Od podstaw budowała kategorię użytkowych poddaszy, inwestując w przemysł, rozwijając lokalnych dostawców i kształtując standardy zrównoważonego rozwoju.
To jedna z tych gier, które idealnie nadają się na wakacje. Mieszczą się bowiem w niewielkim pudełku, są lekkie,...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas