Reklama

Jan Maciejewski: Adama M. sen na jawie

Jeździcie za mną po całym kraju, wykrzykujecie rymowanki o sierpach, młotach i hołotach. Zamieszczacie na tych waszych fejsbukach obrazki pokazujące, że spada sprzedaż mojej gazety. Daj wam Boże zdrowie. Ale zaufajcie mi, jeszcze za mną zatęsknicie.

Aktualizacja: 19.11.2017 07:02 Publikacja: 18.11.2017 23:01

Jan Maciejewski: Adama M. sen na jawie

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Czekałem na ciebie, brunatna zarazo, byś była zbawieniem witanym z odrazą. Czekałem? Nie, ja zawsze wiedziałem, że tu jesteś. Nie na darmo zostałem przecież historykiem. Od dawna wiem, że demony nacjonalizmu, zamrożone na pół wieku przez PRL, obudzą się w wolnej Polsce. Tej Polsce, którą również wam, moi brunatni przyjaciele, wywalczyłem. To dlatego jestem temu krajowi, temu społeczeństwu, co nie dojrzało do demokracji, tak potrzebny. Znacie w końcu „równanie Adama" – im bardziej jesteście zagubieni, zamykacie się w swoim zaścianku, dajecie się omamić jaskiniowym antykomunistom o bolszewickich obliczach, tym bardziej ja i moja gazeta stajemy się nieodzowni.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama