Liga Mistrzów w piłce ręcznej. Polskie drużyny znów będą Dawidem

Orlen Wisła Płock pierwszy raz gra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Barlinek Industria Kielce może po raz ostatni, bo choć jest na salonach od lat, to niedawno stanęła na krawędzi upadku.

Publikacja: 10.05.2023 03:00

Trener Kielczan Tałant Dujszebajew

Trener Kielczan Tałant Dujszebajew

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Dwóch drużyn z naszego kraju nigdy na tym etapie rozgrywek nie było. Zespół z Kielc to zwycięzca Ligi Mistrzów z 2016 roku, wizytówka polskiej piłki ręcznej. Nafciarze kilka tygodni temu świętowali największy sukces w dziejach klubu i może przeżywają właśnie wiosnę, o której marzyli od lat.

Orlen Wisła właściwie oszukała przeznaczenie. Klub zagrał w elicie dzięki „dzikiej karcie” i wydawało się, że odpadnie w fazie grupowej. Podopieczni Xaviera Sabate wiosną wygrali jednak dwa trudne mecze z Magdeburgiem oraz FC Porto, wykorzystali potknięcie rywali i rzutem na taśmę awansowali z szóstej lokaty. To skazało ich na mecz z HBC Nantes.

Francuzi zajęli w grupie trzecie miejsce, rewanż grali u siebie, byli murowanym faworytem. Zespół z Płocka zwyciężył po rzutach karnych, choć w rewanżu przegrywał już sześcioma golami. To była sensacja, wicemistrzowie Polski opowiadali o „kosmicznym meczu”.

Czytaj więcej

Królowie parkietu. Najbogatszy Polak zainwestował w kieleckich piłkarzy ręcznych

– Odnieśliśmy historyczny sukces. To nagroda dla całego klubu – mówi „Rz” dyrektor sportowy, były reprezentant Polski Adam Wiśniewski.

Wisła przeżywa wiosnę marzeń, bo nie tylko awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale jest także liderem PGNiG Superligi. 21 maja Nafciarzom wystarczy remis w Kielcach, żeby po 12 latach odzyskać tytuł. Później obie drużyny zagrają jeszcze o Puchar Polski.

Płocczanie zbierają plony pracy, którą od 2018 roku wykonuje hiszpański trener Xavier Sabate. Czołowe role grają jego rodacy Ignacio Biosca, Gonzalo Perez Arce, Abel Serdio i Niko Mindegia oraz – co może niektórych razić – Rosjanie Siergiej Kosorotow i Dmitrij Żytnikow.

Teraz Orlen Wisła znów mierzy się z Magdeburgiem. – Występ u siebie jest ważny, dobrze wybrać się na wyjazd z zaliczką. Wiele będzie zależało od naszych bramkarzy, bo słyniemy ze skutecznej obrony. Musimy też unikać głupich strat, rywale grają bowiem szybko i umieją kontrować. Najważniejsze, że wszyscy w naszym zespole są zdrowi – mówi Wiśniewski.

Mecz to wydarzenie – klub już w poniedziałek chwalił się, że sprzedał wszystkie bilety. Faworytem są mistrzowie Niemiec, którzy wrócili do elity po 16 latach, choć na początku lutego w Płocku przegrali 24:25. Bohaterem miasta był wówczas 20-letni Marcel Jastrzębski, który obronił 19 rzutów.

Jego rozkwit to największy wkład Nafciarzy w budowę reprezentacji Polski, młody zawodnik zadebiutował już w drużynie Marcina Lijewskiego. Etatowym kadrowiczem pozostaje Michał Daszek. Karierę w reprezentacji zakończył Przemysław Krajewski, a Krzysztof Komarzewski, Mikołaj Czapliński oraz Marcel Sroczyk to na razie zmiennicy z dalszego planu.

Armia zaciężna stoi także za sukcesem klubu z Kielc, choć wszyscy obowiązkowo uczą się języka polskiego. Trener Tałant Dujszebajew spośród Polaków stawia na Szymona Sićkę oraz Arkadiusza Morytę, ale gwiazdami zespołu są raczej inni.

Synowie trenera Alex i Daniel, Niemiec Andreas Wolff, Chorwat Igor Karacić, Białorusin Arciom Karalok czy Francuz Dylan Nahi należą na swoich pozycjach do najlepszych na świecie.

Barlinek Industria w fazie grupowej dała się wyprzedzić jedynie Barcelonie, dzięki czemu bezpośrednio awansowała do ćwierćfinału. To oznacza, że kielczanie wracają do międzynarodowej rywalizacji po dziesięciu tygodniach przerwy.

Klub z Kielc to wielka firma i jedna z najlepszych drużyn ostatnich lat w Europie. Wisła na poziomie ćwierćfinału dopiero debiutuje

– Chcieliśmy zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc w grupie, żeby mieć więcej czasu na treningi oraz odbudować kontuzjowanych. Jesteśmy gotowi i zmotywowani, choć Telekom Veszprem to wielki klub. Największy obok Barcelony i THW Kiel. To my jesteśmy w tej konfrontacji Dawidem, a oni Goliatem – mówi „Rz” Dujszebajew.

Piłkarze ręczni z Veszprem przez dziewięć lat siedem razy awansowali do Final Four Ligi Mistrzów, ale nigdy nie zwyciężyli. Najbliżej byli w 2016 roku, ale wówczas po spektakularnym pościgu (było już 19:28 dla Węgrów) trofeum wyrwali im kielczanie, potwierdzając, że choć można ich zranić, to nigdy zabić – zawsze się podnoszą.

Klub z Kielc to wielka firma, ubiegłoroczny finalista LM, ale ostatnio przeżywa kłopoty. Władze dopiero niedawno załatały dziurę w budżecie, kiedy klub wsparł Michał Sołowow, a jego firma Barlinek weszła do nazwy zespołu. Mógł być exodus, ale zimą drużynę opuścił jedynie reprezentant Francji Nedim Remili. Trafił do Veszprem, gdzie grają także inni ekskielczanie: Manuel Strlek oraz Vladimir Cupara.

Kibice mogą mieć obawy, czy to nie ostatni taki ćwierćfinał, bo problemy finansowe wreszcie kielczan przerosną, ale właściciel Bertus Servaas niejednokrotnie wyciągał już klub z opresji, a drużyna od lat jest silniejsza, niż sugerowałaby wysokość budżetu.

– Ważne, że sportowo jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy, ale jeszcze nie czas na oceny. Szanujemy przeciwnika, a nasz atut to rewanż u siebie – podkreśla Dujszebajew.

Mecz Wisła – Magdeburg w środę, a Veszprem – Industria w czwartek o 18.45. Transmisje w Eurosporcie.

Dwóch drużyn z naszego kraju nigdy na tym etapie rozgrywek nie było. Zespół z Kielc to zwycięzca Ligi Mistrzów z 2016 roku, wizytówka polskiej piłki ręcznej. Nafciarze kilka tygodni temu świętowali największy sukces w dziejach klubu i może przeżywają właśnie wiosnę, o której marzyli od lat.

Orlen Wisła właściwie oszukała przeznaczenie. Klub zagrał w elicie dzięki „dzikiej karcie” i wydawało się, że odpadnie w fazie grupowej. Podopieczni Xaviera Sabate wiosną wygrali jednak dwa trudne mecze z Magdeburgiem oraz FC Porto, wykorzystali potknięcie rywali i rzutem na taśmę awansowali z szóstej lokaty. To skazało ich na mecz z HBC Nantes.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?