19-krotni mistrzowie Polski znów wyszli z ostrego wirażu i mają nowego partnera. To firma Barlinek, producent podłóg drewnianych należąca do kielczanina Michała Sołowowa. Ekipa z Kielc od 2002 roku miała już w szyldzie Vive, Targi, Tauron, PGE oraz Łomżę, a dziś wraca do dwóch sponsorów tytularnych. Drugim pozostanie Industria.
Klub szukał wsparcia, bo w listopadzie z finansowania zrezygnował browar Van Pur. Sytuacja była podbramkowa, media wieszczyły nawet wyprzedaż drużyny. Kielce ostatecznie opuścił jedynie francuski rozgrywający Nedim Remili – za milion euro. To gwiazda, mistrz olimpijski oraz mistrz świata, ale zespół także bez niego utrzymał drugie miejsce w grupie Ligi Mistrzów i awansował do ćwierćfinału.
Trener jako magnes
Kryzys zażegnał prezes Bertus Servaas, który chciał być jak Kazimierz Deyna, grał z Marco van Bastenem, ale obiecującą karierę w młodzieżówce Ajaksu Amsterdam przerwał uraz. Zabrał się więc do biznesu. Przyjechał do Polski w latach 90., otworzył hurtownię odzieży używanej. Partner biznesowy kilka lat później zginął w wypadku, hale spłonęły. Holender firmę jednak odbudował. Wie, jak wstawać z kolan.
Michał Sołowow (na zdjęciu) od 5 lat znajduje się na pierwszym miejscu rankingu „Forbesa” najbogatszych Polaków
Jego firma Vive jest dziś europejskim potentatem. Potęgą na kontynencie są także kieleccy szczypiorniści. To inwestycja, do której zachęcił Servaasa twórca Kolportera Krzysztof Klicki. Servaas rządzi klubem od dwóch dekad. Piłkarze ręczni pięciokrotnie dotarli w tym czasie do Final Four Ligi Mistrzów. Zwyciężyli raz, w 2016 roku, po rockandrollowym finale z MVM Veszprem, gdy odrobili dziewięć goli straty.