Kontrowersja w meczu Atletico - Inter. Były sędzia Rafał Rostkowski: VAR powinien pomóc Szymonowi Marciniakowi

Trudno udawać, że złapanie kogoś ręką za bardzo czułe narządy było zgodne z przepisami. Za takie zachowanie należy się czerwona kartka, bo to jest forma przemocy - mówi „Rzeczpospolitej” Rafał Rostkowski, były arbiter międzynarodowy, ekspert TVP Sport.

Publikacja: 14.03.2024 16:11

Szymon Marciniak podczas meczu Atletico Madryt z Interem Mediolan

Szymon Marciniak podczas meczu Atletico Madryt z Interem Mediolan

Foto: EPA/Kiko Huesca

Szymon Marciniak dobrze prowadził środowy mecz Ligi Mistrzów Atletico - Inter, ale kibice dyskutują o jednej kontrowersyjnej sytuacji, kiedy Marcus Thuram złapał za genitalia Stefana Savicia i nie dostał czerwonej kartki. Polscy sędziowie popełnili błąd?

Można na to zdarzenie patrzeć z różnych perspektyw. W zależności od punktu widzenia, można je różnie oceniać. Na szczęście występek Thurama nie wpłynął na losy meczu w najgorszy możliwy sposób, czyli nie wypaczyło to ani wyniku meczu, ani losów awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Zawodnik Interu nie został wykluczony, ale Atletico awansowało dalej.

To było poważne wykroczenie?

Z jednej strony można powiedzieć, że Thuram nie zrobił rywalowi wielkiej krzywdy, ale jego zachowanie powinno było zostać ukarane, bo przepisy zabraniają tego typu zachowań. Jakby na to nie patrzeć, to było zachowanie gwałtowne i agresywne. Z drugiej strony, nie miało poważnych konsekwencji dla rywala, bo Savić po całej sytuacji wstał, a sami zawodnicy zachowywali się, powiedzmy, normalnie. Można więc powiedzieć, że zdarzenie „samo się rozeszło”. Dobrze się skończyło, mecz do ostatniej minuty był pasjonujący, ale formalnie oczywiście zabrakło tutaj czerwonej kartki.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów. Znamy komplet ćwierćfinalistów, Borussia i Atletico grają dalej

Polscy sędziowie powinni byli to wychwycić?

To zdarzyło się poza grą. Piłka miała być wrzucona z autu, w innym miejscu boiska. Nic dziwnego, że sędziowie boiskowi tego nie wychwycili, bo patrzyli w zupełnie inną stronę. Powinien był to zobaczyć zespół VAR, odpowiednio ocenić i dać znać Szymonowi Marciniakowi. Opis tego zdarzenia może dla kogoś brzmieć groteskowo, ale w przepisach nie ma słowa o zamienianiu przemocy w żarty, nie ma miejsca na poczucie humoru. Trudno udawać, że złapanie kogoś ręką za bardzo czułe narządy było zgodne z przepisami. Za takie zachowanie, zwłaszcza gdy ktoś komuś sprawia ból, należy się czerwona kartka, bo to jest forma przemocy.

A skoro potencjalnie należy się czerwona kartka, to VAR powinien był interweniować?

Na pewno powinien to zauważyć i rozpatrzyć. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się nie stało. Przestrzegałbym przed śmianiem się z tej sytuacji, bo od śmiania zaczyna się przyzwolenie na takie zachowania, podobne czy gorsze gesty, a na to nie ma i nie może być niczyjej zgody.

Kiedyś w podobny sposób potraktowany został Carlos Valderrama, jest też słynne zdjęcie Vinniego Jonesa i Paula Gascoigne'a…

Piłkarze robią to po to, żeby komuś sprawić ból, wyłączyć go z gry albo co najmniej bardzo go zniechęcić, osłabić. Każdy wie, że to jest bardzo czułe miejsce. Ktoś może powie, że to po prostu takie piłkarskie zagrywki, ale nie ma sensu bronić takich czynów. Thuram zasłużył na karę.

Szymon Marciniak dobrze prowadził środowy mecz Ligi Mistrzów Atletico - Inter, ale kibice dyskutują o jednej kontrowersyjnej sytuacji, kiedy Marcus Thuram złapał za genitalia Stefana Savicia i nie dostał czerwonej kartki. Polscy sędziowie popełnili błąd?

Można na to zdarzenie patrzeć z różnych perspektyw. W zależności od punktu widzenia, można je różnie oceniać. Na szczęście występek Thurama nie wpłynął na losy meczu w najgorszy możliwy sposób, czyli nie wypaczyło to ani wyniku meczu, ani losów awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Zawodnik Interu nie został wykluczony, ale Atletico awansowało dalej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy komplet ćwierćfinalistów, Borussia i Atletico grają dalej
Piłka nożna
Pau Cubarsi - nowy diament z Katalonii
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona w ćwierćfinale, Lewandowski stawia pieczęć na awansie
Plus Minus
Sędzia myli się więcej niż raz
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?