Liga Europy dla Sevilli, pierwszy przegrany finał Mourinho

To była długa noc w Budapeszcie. Sevilla pokonała po rzutach karnych Romę i sięgnęła po siódme trofeum. Jose Mourinho doznał pierwszej porażki w finale europejskich pucharów.

Publikacja: 01.06.2023 04:00

Liga Europy dla Sevilli, pierwszy przegrany finał Mourinho

Foto: AFP

Dobiegała północ, kiedy na Puskas Arenie rozpoczynał się konkurs jedenastek. Gianluca Mancini strzelił w sam środek, wprost w nogi Bono, a Roger Ibanez trafił w słupek. Gonzalo Montiel dostał szansę na ponowienie swej próby i posłał Sevillę do raju.

- Ten mecz wygra drużyna, która popełni mniej błędów - zapowiadał trener Jose Luis Mendilibar, który Sevillę przejął ledwie dwa miesiące temu.

Pierwszy błąd popełnili jego zawodnicy. Ivan Rakitić przegrał w środku pola walkę o piłkę, domagał się odgwizdania faulu, ale angielski sędzia Anthony Taylor nie reagował, a Mancini posłał długie prostopadłe podanie do Paulo Dybali, który dopełnił dzieła i dał Romie prowadzenie. 

Czytaj więcej

Mourinho chce dać ludziom radość

Argentyńczyk wraca do zdrowia po kontuzji. Jego występ był niepewny, mimo to wyszedł w podstawowym składzie i miał szansę zostać bohaterem.

Sevilla przegrywała, ale podobnie było w finałach 2015, 2016 i 2020 - i za każdym razem sięgała po trofeum. Uzbierała ich łącznie sześć w niecałe 20 lat. Nic dziwnego, że zaczęto ją nazywać Realem Ligi Europy, bo - tak jak Królewscy w Lidze Mistrzów - zdominowała mniej prestiżowe rozgrywki.

Strata gola jej nie podłamała. W drugiej połowie ruszyła po swoje i już po dziesięciu minutach wyrównała. Jesus Navas dośrodkował w pole karne, Mancini chciał uprzedzić Youssefa En-Nesyriego, ale skierował piłkę do własnej bramki.

Mieli rację ci, którzy spodziewali się długiej nocy w Budapeszcie i konkursu jedenastek

To samobójcze trafienie rywali napędziło Andaluzyjczyków do śmielszych ataków, jednak defensywa Romy nie popełniła więcej błędów, a sędzia po obejrzeniu powtórki anulował rzut karny dla Sevilli. Potrzebna była dogrywka.

Oglądaliśmy w Budapeszcie dwie różne połowy. Pierwszą pod dyktando Romy, drugą - Sevilli.

Mourinho zostawił na ławce Nicolę Zalewskiego, ale w dogrywce wpuścił go wreszcie na boisko. Wiedział, że musi coś zmienić, by kontynuować passę finałowych zwycięstw w europejskich pucharach i podtrzymać stuprocentową skuteczność.

Mieli rację ci, którzy spodziewali się długiej nocy w Budapeszcie i konkursu jedenastek. Sevilla wygrała już dwa takie finały - w 2007 roku z Espanyolem Barcelona i siedem lat później z Benficą Lizbona. Wygrała i trzeci. Zdobyła siódmy puchar i przepustkę do fazy grupowej Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.

Liga Europy
Finał

Sevilla - Roma 1:1 po dogrywce, karne 4-1
(G. Mancini 55-sam. - P. Dybala 35)

Dobiegała północ, kiedy na Puskas Arenie rozpoczynał się konkurs jedenastek. Gianluca Mancini strzelił w sam środek, wprost w nogi Bono, a Roger Ibanez trafił w słupek. Gonzalo Montiel dostał szansę na ponowienie swej próby i posłał Sevillę do raju.

- Ten mecz wygra drużyna, która popełni mniej błędów - zapowiadał trener Jose Luis Mendilibar, który Sevillę przejął ledwie dwa miesiące temu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Mourinho chce dać ludziom radość
Materiał Promocyjny
Zwinny, wyrazisty i dynamiczny. SUV, który bryluje na europejskich salonach
Piłka nożna
Nicola Zalewski: pokochali go kibice i Jose Mourinho
Piłka nożna
Sevilla, duma Andaluzji
Piłka nożna
Nie czas na emeryturę. Robert Lewandowski bohaterem Barcelony
Materiał Promocyjny
THE FUTURE OF FINANCE
Piłka nożna
Inwestują, żeby zarobić
Materiał Promocyjny
Nowe finansowanie dla transportu miejskiego w Polsce Wschodniej