Gospodarze trzech najbliższych finałów Ligi Mistrzów zostali już wybrani (Stambuł, Londyn i Monachium), więc pierwsza okazja, by zorganizować mecz o najważniejsze klubowe trofeum poza Europą, nadarzy się w 2026 roku. I zdaniem Ceferina będzie to moment znakomity.
To wtedy, w czerwcu, ruszą mistrzostwa świata, których współgospodarzami będą USA, Kanada i Meksyk. Finał Champions League w jednym z amerykańskich miast, parę tygodni przed tym turniejem, miałby być świetnym wstępem do mundialu. Rozmowy na ten temat już trwają.
– Futbol jest niezwykle popularny w USA. To ważny i obiecujący rynek. Amerykanie są skłonni płacić za najlepsze. Będą podążać za europejską piłką nożną, tak jak miłośnicy koszykówki w Europie śledzą NBA – tłumaczył Ceferin na antenie programu „Men in Blazers”.
Szef UEFA w amerykańskim rynku widzi potencjał. Oglądalność finałów Euro 2020 dorównywała w USA Super Bowl i przewyższała nawet finały NBA.
– Byłem zszokowany tymi wynikami. Ludzie nadal będą myśleć, że dla nas wszystko kręci się wokół pieniędzy. Powtarzałem już tysiąc razy, że redystrybuujemy 97 proc. przychodów. Oczywiście nasze dochody są ogromne, ale chciałbym, żeby były dużo większe – zaznacza.