Drużyna z Poznania w czwartek przypieczętowała awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji, ale czasu na świętowanie nie ma, bo piłkarzy czeka bardzo pracowity miesiąc. Najpierw wizyta w Łodzi, potem - po przerwie na mecze kadry - spotkanie z Pogonią, następnie w Wielką Sobotę derby z Wartą, a tydzień później szlagier z Legią w Warszawie.
Jak widać, kalendarz jest napięty. W kwietniu dojdzie gra w pucharach, ale Lech musi też punktować w Ekstraklasie, by w przyszłym sezonie nadal występować w Europie. Dziś zajmuje trzecie miejsce, do drugiej w tabeli Legii traci już dziewięć punktów. Dogonić rywali z Warszawy będzie ciężko, trzeba odpierać ataki konkurencji. Pogoń ma tylko punkt mniej, Widzew - trzy, a Warta - sześć.
Czytaj więcej
Lech Poznań awansował w tym sezonie z 207. na 90. miejsce w rankingu UEFA. Dobra gra Kolejorza sprawiła, że pnie się także PKO BP Ekstraklasa, choć 26. pozycja wśród 55 federacji to wciąż wynik wstydliwy.
Lider Raków zmierzy się w sobotę z przeciwnikiem, który jest dla niego wyjątkowo niewygodny. To właśnie z Cracovią piłkarze Marka Papszuna ponieśli ostatnią porażkę w lidze (0:3 we wrześniu w Krakowie). Od powrotu do Ekstraklasy nigdy z nią nie wygrali.
Nadzieję, że ta seria zostanie podtrzymana, ma Legia, która w piątek spotka się na wyjeździe z Radomiakiem i chciałaby odrobić choć część strat do Rakowa.