Nie wolno zwalniać kobiet, bo mogą już iść na emeryturę

Pracownica, która została zwolniona, gdy skończyła 55 lat i miała staż uprawniający ją do emerytury kolejarskiej, otrzyma od PKP odszkodowanie za dyskryminację ze względu na płeć

Publikacja: 20.11.2008 07:30

Nie wolno zwalniać kobiet, bo mogą już iść na emeryturę

Foto: Fotorzepa, Krz Krzysztof Łokaj

[b]Tak stwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z 19 listopada 2008 r. (sygn. I PZP 4/08).[/b]

Zdaniem SN [b]zwolnienie pracownicy ze względu na uzyskanie przez nią prawa do emerytury to dyskryminacja, której zakazują nie tylko polskie, ale także unijne przepisy. [/b]

– Przepisy są bowiem tak skonstruowane, że kobiety nabywają prawo do emerytury wcześniej niż mężczyźni – tłumaczył w uzasadnieniu uchwały prof. Walerian Sanetra, prezes Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

SN podkreślił, że w podobnym jak uchwała duchu orzekał zarówno Trybunał Konstytucyjny, jak i Europejski Trybunał Sprawiedliwości.

[srodtytul]Zwolnienie zamiast medalu[/srodtytul]

Alicja Gołąb zatrudniona jako główna księgowa w małopolskim zakładzie przewozów regionalnych PKP kilka dni po swoich 55. urodzinach miała pojechać do centrali w Warszawie, by odebrać odznaczenie za 35 lat pracy na kolei. Jakież było jej zdziwienie, gdy zamiast medalu dostała zwolnienie.

Na nic zdały się argumenty, że właśnie skończyła kolejne studia podyplomowe z Międzynarodowych Standardów Rachunkowości. Koniec 2004 r. to był czas, gdy cała Polska przystosowywała się do członkostwa w Unii Europejskiej. Główna księgowa nie chciała być gorsza, sfinansowała więc dokształcanie z własnej kieszeni. Jak się później okazało, na jej miejsce przyjęto osobę znacznie młodszą, która dopiero kończyła wieczorowe studia z ekonomii.

[b]Uzasadnieniem zwolnienia jej z pracy był zwyczaj panujący w tym oddziale PKP, że osoby, które spełniły już warunki do uzyskania kolejarskiej emerytury, żegnały się z zakładem. Alicja Gołąb nie chciała odchodzić na emeryturę.[/b] Choć miała takie same uprawnienia jak kobiety pracujące jako konduktorki czy dyspozytorki, wykonywała znacznie lżejszą pracę biurową. Chciała więc i mogła pracować dłużej. Kilka osób zresztą tak pracowało. Niektórzy mieli nawet więcej niż 65 lat.

[srodtytul]Niższe świadczenie[/srodtytul]

Po przejściu na emeryturę otrzymała z ZUS świadczenie w wysokości jednej trzeciej dotychczasowych zarobków. Zdecydowała się na skierowanie sprawy do sądu, gdyż zwolnienie nastąpiło, gdy była u szczytu swych możliwości. [b]Zażądała odszkodowania za dyskryminację. Dłuższa praca oznaczałaby przecież dla niej wyższą emeryturę. Gdyby nie zwolnienie w 2004 r., miałaby obecnie prawo do emerytury wyższej o co najmniej jedną czwartą.[/b] W ostatnich latach znacznie wzrosła bowiem kwota bazowa, od której jest liczone to świadczenie. Zwiększyły się także zarobki na kolei.

[srodtytul]Ważny sygnał dla szefów[/srodtytul]

[b]Uchwała Sądu Najwyższego to ważny sygnał nie tylko dla pracodawców, ale także dla sądów. Stanowi odejście od dotychczasowej linii orzecznictwa, w myśl której sądy uznawały takie zwolnienia za zgodne z prawem.[/b]

Uzasadnieniem tych wyroków była trudna sytuacja na rynku pracy. Pracownicy wysyłani na emerytury zwalniali przecież miejsca dla młodszych osób poszukujących pracy i źródeł utrzymania.

Teraz, jak się okazuje, ważniejsze stają się interesy pracowników. Rynek pracy się ustabilizował i miejmy nadzieję, że pracodawcy nie będą szukali na siłę innych podstaw do zwalniania takich osób.

[ramka][b]Komentuje Lesław Nawacki, z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich[/b]

W takich wypadkach trzeba oceniać wyłącznie przydatność pracownika w firmie, a nie jego wiek. Unijne prawo jest w tym zakresie bezkompromisowe i mówi, że osiągnięcie wieku emerytalnego nie może być wyłączną przesłanką do zwolnienia z pracy. Wszystko przemawia więc za tym, że sądy będą musiały odejść od dotychczasowej linii orzecznictwa, tak by uzyskanie prawa do emerytury czy sytuacja na rynku pracy nie mogły być już podstawą zwolnienia pracownika. Mam nadzieję, że dzięki tym zmianom pracownicy, którzy spełniają już warunki do uzyskania emerytury, nie będą także dyskryminowani w dostępie do szkoleń czy podczas awansów. Firmy często przestają bowiem inwestować w osoby, które niedługo odejdą na emeryturę. Trzeba także pamiętać, że dłuższa praca to szansa dla kobiet, by ich świadczenia emerytalne były wyższe.[/ramka]

[b]Zobacz też [link=http://www.youtube.com/watch?v=huJn9-adva8&feature=channel]co na ten temat powiedzieli nasi eksperci podczas niedawnego panelu w redakcji "Rzeczpospolitej"[/link].[/b]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[link=mailto:m.rzemek@rp.pl]m.rzemek@rp.pl[/link][/i]

[b]Tak stwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z 19 listopada 2008 r. (sygn. I PZP 4/08).[/b]

Zdaniem SN [b]zwolnienie pracownicy ze względu na uzyskanie przez nią prawa do emerytury to dyskryminacja, której zakazują nie tylko polskie, ale także unijne przepisy. [/b]

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów