Inaczej pracownikowi nie można naliczyć 50 proc. kosztów uzyskania przychodów. Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ([b]sygn. III SA/Wa 35/09[/b]).
Spór dotyczył rozliczeń szpitala, który wypłacał zatrudnionemu w nim radcy prawnemu pensję z 50-proc. kosztami. Urząd skarbowy uznał, że bezpodstawnie. W czasie kontroli przeanalizował zakres obowiązków mecenasa oraz dokumenty dostarczone przez pracodawcę. To m.in. wysyłane pocztą elektroniczną listy, pisma do NFZ i sądu oraz zarządzenia wewnętrzne (nie było na nich jednak stwierdzenia, kto je opracował). W aktach sprawy znalazł się też projekt umowy, ale z jego opisu wynikało, że radca prawny tylko go opiniował. Zdaniem fiskusa te dokumenty nie dają podstaw do naliczenia 50 proc. kosztów uzyskania przychodów. Nie potwierdzają bowiem, że rezultatem pracy prawnika były utwory, czyli zgodnie z prawem autorskim przejawy działalności twórczej o indywidualnym, niepowtarzalnym charakterze. Ponieważ to pracodawca odpowiada za rozliczenie pracownika, urząd określił mu zaległy podatek.
Sąd przyznał rację fiskusowi. Podkreślił, że ani z umowy o pracę, ani z karty opisu stanowiska nie wynika, aby prawnik był zobowiązany do tworzenia utworów i przenoszenia na pracodawcę praw autorskich. Także przekazane w czasie postępowania dokumenty nie potwierdzają, że wykonywał twórczą pracę. Świadczą one jedynie o tym, że prawnik zna przepisy, nie ma jednak w nich szczególnej autorskiej koncepcji. Jak stwierdził sąd, to, co robił, nie wyróżnia się osobliwością pomysłu i umiejętnością ujęcia tematu czy też cechami osobistej twórczości.
Tymczasem z prawa autorskiego wynika, że rezultat twórczego działania powinien być samodzielny, niepowtarzalny i oryginalny.
WSA przyznał, że tylko jeden z przedstawionych przez szpital efektów pracy prawnika może być uznany za utwór. Jest to opinia w sprawie roszczeń pacjentki. W indywidualny sposób przedstawiono w niej kwestie źródła roszczeń oraz możliwości dalszego postępowania szpitala. [b]Aby jednak zastosować 50-proc. koszty, trzeba podzielić wynagrodzenie na część związaną z korzystaniem z praw autorskich i z wykonywaniem zwykłych pracowniczych obowiązków.[/b] Tego strony umowy nie zrobiły.