PKN Orlen domagał się od przedsiębiorstwa Polmot Auto-Serwis zmiany nazwy i wizualizacji stacji paliw w Parczewie. Dowodził, że stacja o nazwie Orion łudząco przypomina stacje Orlenu. Zarówno zastosowana przy jej budowie kolorystyka czerwono-biało-szara, układ graficzny i przestrzenny, jak i elementy budowlane świadczą o naśladownictwie i są świadomą próbą wprowadzenia w błąd potencjalnych klientów.
Pozwana spółka wniosła o oddalenie roszczeń, argumentując, że koncern nie wykazał, że stacja paliw jest ich własnością. Podnosiła też, że oba obiekty różnią się wieloma szczegółami, a kolor czerwony jest typowy dla stacji paliw, bo zwraca uwagę przejeżdżających samochodów. Słowa Orion i Orlen nie są natomiast nazwami tożsamymi lub zbliżonymi, klient może je bez problemu rozróżnić.
[b] Sąd Okręgowy w Lublinie (sygn. IX Gc 177/09)[/b] uznał, że wygląd stacji Orion jest zbieżny z powszechnie rozpoznawalnym wyglądem stacji Orlen. Szczególne podobieństwo zachodzi w kolorystyce i jej użyciu na poszczególnych elementach budowli.
Nazwy Orion i Orlen, ze względu na swoją zbieżność fonetyczną i gramatyczną, także mogą wprowadzać w błąd klientów. Podobnie jest z inicjałami TJ, które są ułożone w sposób naśladujący głowę orła – logo Orlenu. Zdaniem sądu w sprawie doszło do imitacji znaku towarowego Orlenu, przez który należy rozumieć cały układ przestrzenny stacji. Niebezpieczeństwo konfuzji jest tym większe, że obie stacje zajmują się identyczną działalnością – sprzedażą paliw.
Pomimo tych ustaleń [b]sąd oddalił powództwo, bo koncern nie wykazał, że stacja należy do pozwanych lub że jest przez nich prowadzona. Tym bardziej że od początku pozwani zaprzeczali tej okoliczności.[/b]