Wypaczałoby to intencje ustawodawcy i naruszało konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawa – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny [b](sygn. I OSK 91/09)[/b], uwzględniając skargę kasacyjną Bohdana Z.
Działka i dom w Augustowie, należące od 1934 r. do rodziny Z., figurowały kiedyś w ewidencji gruntów jako las i grunty leśne, z dostępem dwoma drogami leśnymi należącymi do miasta. Ogłoszony w 2002 r. plan zagospodarowania przestrzennego dzielnicy Zarzecze nad rzeką Nettą przewidział tu kompleks pod zabudowę hotelową, do którego wytyczono ul. Hotelową. W wyniku podziału, zatwierdzonego w 2004 r. decyzją burmistrza Augustowa, obie leśne drogi zostały zlikwidowane. Jedną włączono do pieszego bulwaru, drugą do nowo utworzonej działki pod rozbudowę kompleksu hotelowego przez prywatnego inwestora. W efekcie Bohdan Z. utracił dojazd do swojej posesji. A zgodne stanowiska Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Suwałkach i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku uniemożliwiły mu unieważnienie tej decyzji.
[wyimek]Zapewnienie dostępu do drogi dotyczy nie tylko działek powstałych w wyniku podziału[/wyimek]
We wniosku do Kolegium Bohdan Z. upominał się o dojazd i dojście do ul. Hotelowej. Powoływał się na art. 93 ust. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175872]ustawy o gospodarce nieruchomościami[/link]. Przepis ów mówi, że podział nieruchomości nie jest dopuszczalny, jeżeli projektowane do wydzielenia działki gruntu nie mają dostępu do drogi publicznej. SKO w Suwałkach uznało jednak, że wnioskodawca nie ma interesu prawnego i z tego formalnego powodu odmówiło wszczęcia postępowania o unieważnienie decyzji podziałowej. Domaganie się dostępu do drogi publicznej nie daje praw strony w postępowaniu podziałowym – stwierdziło. Jednocześnie zasugerowało, by Bohdan Z. wystąpił do sądu cywilnego o ustanowienie służebności drogi koniecznej.
Stanowisko Kolegium podzielił WSA w Białymstoku. Zgodnie z art. 97 ustawy o gospodarce nieruchomościami podział mogą kwestionować jedynie właściciele i użytkownicy wieczyści nieruchomości, której on dotyczy – podkreślił sąd. Bohdan Z. nie jest właścicielem podzielonej nieruchomości, lecz sąsiedniej, przylegającej do niej. Nie ma więc interesu prawnego w wyeliminowaniu z obrotu prawnego decyzji podziałowej. Nie może go wywodzić z tytułu własności czy użytkowania wieczystego sąsiedniej działki. Zgodnie z art. 93 ust. 3 dostęp do drogi publicznej mają mieć jedynie działki, które powstaną w wyniku dokonanego podziału. Burmistrz Augustowa nie miał więc obowiązku badania, czy taki dostęp mają sąsiednie nieruchomości. Nie ma też dokumentów, które by formalnie potwierdziły istnienie dwóch dróg leśnych.