Reklama
Rozwiń
Reklama

Poszkodowana przegrywa z bankiem

Nie można BRE Bankowi przypisać odpowiedzialności za działania współpracującej z nim firmy Interbrok, która prowadziła działalność maklerską bez licencji

Aktualizacja: 05.03.2010 03:43 Publikacja: 05.03.2010 01:18

Poszkodowana przegrywa z bankiem

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

To sedno czwartkowego wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który nie znalazł związku między szkodą wyrządzoną przez oszustwa paramaklerskiej firmy Interbrok i jej wspólników a niedopatrzeniami BRE Banku, który prowadził jej rachunki i wykonywał operacje finansowe [b](sygn. I ACa 948/09)[/b].

Firma pośredniczyła w transakcjach na rynku forex, spekulując głównie na zmianie kursu walut. Obiecywała klientom znaczne zyski, a od pewnego momentu nawet ich wprowadzała w błąd co do stanu kont. Same transakcje prowadził bank, udostępniając rachunki, ale też analizy finansowe. Wśród ok. 700 poszkodowanych są znane postaci. Uznane przez syndyka długi sięgnęły 300 mln zł. Oprócz tego było kilkaset milionów złotych wirtualnych zysków – o których szefowie Interbroku zapewniali klientów – których jednak syndyk nie zaliczył do wierzytelności. Tymczasem kwoty, jakie syndyk wypłaca, to ok. 0,7 proc. zweryfikowanych długów.

Czwartkowy wyrok dotyczy tylko jednej z klientek Interbroku Zofii S. i tylko 100 tys. zł, ale to sprawa pilotażowa. Jest ich co najmniej osiem, a sama Zofia S. straciła milion złotych (wystąpiła na razie o mniej ze względu na opłaty sądowe).

Dlaczego pozwała BRE Bank? Po pierwsze dlatego, że spółka Interbrok i jej trzej wspólnicy są bankrutami (mają zresztą sprawę karną o oszustwa na 100 mln zł i przywłaszczenie po 1 mln zł). Po drugie zaś powódka upatruje swej szkody w winie leżącej po stronie banku.

Podstawa prawna uzasadniająca – jej zdaniem – odpowiedzialność banku to art. 422 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]. Mówi on, że za szkodę odpowiedzialny jest nie tylko ten, kto ją bezpośrednio wyrządził (tutaj Interbrok i jego wspólnicy), lecz także ten, kto inną osobę do wyrządzenia szkody nakłonił albo był w tym pomocny, czyli tzw. pomocnik.

Reklama
Reklama

– Tym pomocnikiem jest BRE Bank – mówił przed SA mec. Kamil Kaczanowski, pełnomocnik Zofii S. – BRE nie tylko prowadził rachunki firmy, ale także udzielał gwarancji na spłatę przez Interbrok długów (tylko że już wygasły), wreszcie część pracowników BRE miała być klientami tej spółki, “grać” na foreksie. Najważniejsze, że gdy 1 maja 2004 r. (wraz z wejściem do Unii) zaczął obowiązywać wymóg posiadania licencji maklerskiej na taką działalność, bank na to nie zwrócił uwagi, tolerował niezgodną z prawem działalność quasi-biura.

SA nie znalazł w działaniach BRE podstawy do przypisania bankowi odpowiedzialności za straty Zofii S. – [b]Powódka nie wykazała, że gdyby Interbrok posiadał zezwolenie na działalność maklerską, to jej szkoda byłaby mniejsza bądź by jej w ogóle nie było[/b] – powiedziała sędzia Edyta Jefimko w uzasadnieniu.

Sędzia przytoczyła art. 361 § 1 kodeksu cywilnego, który mówi, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania. Tymczasem, zdaniem SA, między brakiem licencji a szkodą takiego następstwa (związku) nie ma.

Wyrok SA jest prawomocny, ale przysługuje od niego kasacja.

To sedno czwartkowego wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który nie znalazł związku między szkodą wyrządzoną przez oszustwa paramaklerskiej firmy Interbrok i jej wspólników a niedopatrzeniami BRE Banku, który prowadził jej rachunki i wykonywał operacje finansowe [b](sygn. I ACa 948/09)[/b].

Firma pośredniczyła w transakcjach na rynku forex, spekulując głównie na zmianie kursu walut. Obiecywała klientom znaczne zyski, a od pewnego momentu nawet ich wprowadzała w błąd co do stanu kont. Same transakcje prowadził bank, udostępniając rachunki, ale też analizy finansowe. Wśród ok. 700 poszkodowanych są znane postaci. Uznane przez syndyka długi sięgnęły 300 mln zł. Oprócz tego było kilkaset milionów złotych wirtualnych zysków – o których szefowie Interbroku zapewniali klientów – których jednak syndyk nie zaliczył do wierzytelności. Tymczasem kwoty, jakie syndyk wypłaca, to ok. 0,7 proc. zweryfikowanych długów.

Reklama
Sądy i trybunały
Sprawa immunitetu Małgorzaty Manowskiej spadła z wokandy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Prawo dla Ciebie
Sąd: wlewy z witaminy C i kurkuminy to nie jest żadne leczenie
Prawo dla Ciebie
"To nie był film erotyczny". Sąd Najwyższy rozstrzygnął skargę Polsatu
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Budowa domów i mieszkań na nowych zasadach. Co się zmieni w 2026 roku?
Reklama
Reklama