Marek P. trafił do Zakładu Karnego w Siedlcach 6 lutego 2009 r. Umieszczono go w celi sześcioosobowej o powierzchni 19,10 mkw., gdzie razem z nim było dziewięciu osadzonych (na jednego przypadało 2,12 mkw.). Łóżko, które mu dostarczono, było połamane i przez kolejne dwa tygodnie spał na starych materacach rozkładanych na podłodze, w przejściu między łóżkami. Nie miał też swojej szafki.
Nie mógł dbać o higienę osobistą, bo łaźnia była w złym stanie sanitarnym, zagrzybiona, bez wentylacji, a ze ściany i sufitu odpadł tynk. Zły stan łaźni potwierdziły zeznania świadków, protokół z kontroli sędziego wizytatora oraz nakaz remontu wydany przez powiatowego inspektora sanitarnego.
Sąd Okręgowy w Siedlcach uznał, że warunki, w jakich Marek P. odbywał karę pozbawienia wolności, naruszyły jego dobra osobiste. Zakład karny nie wywiązał się z obowiązku zapewniania godziwych warunków odbywania kary. Nie zapewnił właściwego miejsca do spania oraz uniemożliwił dbanie o higienę osobistą. Spanie na podłodze między łóżkami narażało Marka P. na ciągłe potrącanie przez innych osadzonych schodzących z łóżek.
Zdaniem sądu zakład karny nie może bronić się tym, że nie miał pieniędzy na remont łaźni. Nie jest to przesłanka wyłączająca bezprawność jego zachowania. Zasądził więc od Skarbu Państwa (reprezentowanego przez zakład) 2 tys. zł zadośćuczynienia, uzasadniając, że naruszenie trwało tylko przez dwa tygodnie.
Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał wyrok w mocy [b](sygn. I ACa 143/10)[/b]. Zgodził się z sądem I instancji, że umieszczenie Marka P. w celi, w której powierzchnia przypadająca na jedną osobę wynosiła mniej niż 3 mkw., nie było bezprawne, ponieważ zachowano procedurę przewidzianą w art. 248 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=63519163FAC0AAB95718EB24DC9C1CF0?id=75003]kodeksu karnego wykonawczego[/link]. Dyrektor zakładu karnego wydawał stosowne zarządzenia i zawiadamiał o tym niezwłocznie sędziego penitencjarnego.