[b]Takie są konsekwencje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 11 maja 2010 r. (sygn. SK 50/08).[/b]
Sprawa była wynikiem postępowania toczącego się wobec spółki jawnej. Kupiła ona samochód od przedsiębiorcy, wobec którego sąd rejonowy orzekł środek karny w postaci przepadku tego pojazdu. Mimo że to spółka była właścicielem samochodu, nie została zawiadomiona o toczącym się postępowaniu. Nie miała więc możliwości zgłoszenia interwencji.
O orzeczeniu przepadku dowiedziała się, kiedy pracownicy urzędu skarbowego odebrali jej auto. Wtedy spółka złożyła żądanie wyłączenia go spod egzekucji. Wniosła także zażalenie na postanowienie urzędu skarbowego o umorzeniu postępowania w tej sprawie. Nie czekając na prawomocne rozstrzygnięcie zażalenia, urząd sprzedał samochód na licytacji.
Jednocześnie sąd rejonowy oddalił powództwo spółki. Uznał bowiem, że zgodnie z art. 119 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B950EDF26279004A7338CFDC4D05AA36?id=186065]kodeksu karnego skarbowego[/link] roszczenie wygasło. W myśl jego § 1 interwenient roszczący sobie prawo do przedmiotów podlegających przepadkowi może dochodzić swych roszczeń w postępowaniu w sprawie o przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe.
Paragraf 2 stanowi, że w sytuacji prawomocnego orzeczenia przepadku przedmiotów, co do których podmiot uprawniony nie zgłosił interwencji we właściwym czasie z przyczyn od siebie niezależnych, odpowiedzialność Skarbu Państwa ocenia się według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.