Pierwszą skargę na odmowę przyjęcia na aplikację ogólną rozstrzygnął wczoraj[b] 17 maja 2010 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. II SA /Wa 241/10).[/b]
Sędzia Przemysław Szustakiewicz podkreślił precedensowy charakter sprawy, gdyż jest to całkowicie nowa aplikacja, utworzona na odmiennych zasadach niż pozostałe. Dotychczasowe orzecznictwo sądów administracyjnych w sprawach egzaminów konkursowych na aplikacje nie znajduje więc tu zastosowania.
Zdecydowała o tym ustawa z 23 stycznia 2009 r. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E130B66CF24A6A79CF8CD2097DF33E97?id=300968]o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury[/link], wprowadzając nowy system kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów. Roczna aplikacja ogólna ma kształcić asystentów sędziego i referendarzy sądowych, a jej najlepsi uczestnicy będą mogli kontynuować naukę na aplikacjach sędziowskiej i prokuratorskiej. Ustawa oraz rozporządzenie wykonawcze ministra sprawiedliwości określiły także zasady naboru na tę aplikację w drodze dwuetapowego konkursu składającego się z testów w I etapie oraz z zadań pisemnych w II etapie.
Do pierwszego egzaminu konkursowego, który odbył się latem 2009 r., przystąpiło 1,4 tys. kandydatów. Do II etapu przeszło 953. Polegał on na rozwiązaniu trzech kazusów: z prawa karnego, cywilnego i administracyjnego. Miejsc na aplikacji było jednak tylko 300. Żeby się zmieścić w limicie, trzeba było zdobyć od 155,5 do 202 punktów z obu etapów.
Ponieważ Mariusz B. ze 152 pkt zajął dopiero 316. miejsce na liście kwalifikacyjnej, dyrektor KSSiP wydał decyzję o odmowie przyjęcia na aplikację ogólną. Kandydat odwołał się do ministra sprawiedliwości. Jego zdaniem komisja konkursowa nieprawidłowo oceniła rozwiązania kazusów w II etapie i zaniżyła liczbę zdobytych punktów. Gdy minister stwierdził, że oceny nie zostały zaniżone i są w pełni uzasadnione, Mariusz B. złożył skargę do WSA.