Wczoraj (1 lipca 2010 r.) przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się rozprawa w polskiej sprawie. Sędziowie szukali odpowiedzi na pytanie, gdzie powinny być opodatkowane podatkiem od towarów i usług usługi inżynierów świadczone przez polską spółkę na rzecz spółki cypryjskiej (C-222/09).
Polski rząd twierdził przed Trybunałem, że świadczone przez polskiego podatnika usługi są usługami w dziedzinie nauki i jako takie – w myśl postanowień dyrektywy VI – powinny być opodatkowane w miejscu, w którym zostały wykonane, a skoro były to usługi świadczone w Polsce, to w konsekwencji powinny być objęte naszym podatkiem. Jak przekonywała strona polska, zawierają bowiem element twórczy, który stanowi wkład w rozwój nauki.
Z kolei spółka podtrzymała swoje argumenty, że świadczone przez nią usługi rzeczywiście wymagają wiedzy specjalistycznej, ale nie są – wbrew twierdzeniom polskiego fiskusa i rządu – wkładem w naukę. Cel jest bowiem czysto komercyjny, bo świadczone usługi miały służyć uzyskaniu korzyści przez jeden konkretny podmiot gospodarczy, który był ich zleceniodawcą (czyli cypryjskiego kontrahenta), a nie szerszy lub inny niezdefiniowany krąg odbiorców.
[wyimek]Sąd krajowy ma zbadać, jaki jest charakter usługi: uniwersalny czy komercyjny[/wyimek]
– Sprawa jest ciekawa, ponieważ dotyczy analizy przepisów wspólnotowych. Owszem, chodzi o VI dyrektywę, która już nie obowiązuje, ale dylemat dotyczący określenia kryteriów, według których dana usługa może być potraktowana jako usługa w dziedzinie nauki albo jako usługa inżynieryjna, pozostaje wciąż aktualny na gruncie obecnie obowiązującej dyrektywy 112 – podkreśla w rozmowie z „Rz” Tomasz Michalik, partner w spółce MDDP, pełnomocnik podatnika.