Takie wnioski można wyciągnąć z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku (sygn. I SA/Gd 1311/10).
Sąd zajął się interpretacją dotyczącą warunków funkcjonowania podatkowej grupy kapitałowej. Wystąpiła o nią spółka, która prowadzi działalność na terenie specjalnej strefy ekonomicznej. Korzysta ze zwolnienia wynikającego z art. 17 ust. 1 pkt 34 ustawy o CIT. Przepis ten mówi, że nie płaci się podatku od dochodu uzyskanego z działalności gospodarczej prowadzonej na terenie SSE na podstawie zezwolenia.
Spółka chce wejść w skład podatkowej grupy kapitałowej. Ale zgodnie z art. 1a ust. 2 pkt 3 lit. a ustawy o CIT spółki, które ją tworzą, nie mogą korzystać ze zwolnień od podatku dochodowego na podstawie odrębnych ustaw. Zdaniem fiskusa dotyczy to także podmiotów działających w SSE. Podstawy ich zwolnienia są bowiem uregulowane w ustawie o specjalnych strefach ekonomicznych. Ustawa o CIT nie ustanawia go, określa tylko zasady stosowania.
Sąd uznał jednak, że zwolnienie wynika wprost z ustawy o CIT. Wskazuje na to zarówno treść art. 17 ust. 1 pkt 34, w którym użyto zwrotu „wolne od podatku są", jak i jego umieszczenie w rozdziale zatytułowanym „Zwolnienia przedmiotowe". Wykładnia systemowa prowadzi zatem do wniosku, że źródło zwolnienia znajduje się w samej ustawie o CIT, a nie w odrębnych przepisach. Zdaniem sądu przyjęcie tezy, że zwolnienie z podatku oparte jest na ustawie o SSE, oznaczałoby w istocie negowanie obowiązywania art. 17 ust. 1 pkt 34 ustawy o CIT.
Co ten wyrok daje podatnikom? Załóżmy, że firma działająca w strefie wykazała podatkową stratę. Nie skompensuje jej z dochodem w przyszłych latach, bo jest on zwolniony z CIT. Ale w podatkowej grupie kapitałowej spółki mogą kompensować swoje dochody i straty (pamiętając tylko o warunku 3-proc. udziału dochodów w przychodach). Strata zostanie więc wykorzystana podatkowo.